Trwa ładowanie...
marina
23-04-2010 13:41

Rzeczywistość bywa znacznie gorsza niż groza zawarta w powieści - mówi Marina Lewycka w wywiadzie dla Wirtualnej Polski

Rzeczywistość bywa znacznie gorsza niż groza zawarta w powieści - mówi Marina Lewycka w wywiadzie dla Wirtualnej PolskiŹródło: Inne
d4bwe8a
d4bwe8a

WP: Pani powieści poruszają dość podobny temat – jak mieszkańcy Europy Wschodniej radzą sobie na Zachodzie. O ile jednak Zarys dziejów traktora po ukraińsku jest powieścią przezabawną, tak Dwa domki na kółkach to książka dość przygnębiająca. Skąd ta zmiana nastroju? * * Marina Lewycka: Myślę, że obie książki są zarówno zabawne, jak i smutne. Gdy napisałam pierwszą powieść nie sądziłam, że jest to śmieszna książka. Myślałam, że zgłębiam ludzką kondycję – ale czytelnicy inaczej odbierali moją powieść.
Siły, które zmusiły moich rodziców do emigracji z Ukrainy do Wielkiej Brytanii były bardziej przerażające, niż motywy, którymi są powodowani współcześni emigranci. Dwa domki na kółkach zawierają elementy, które są mroczne i straszne, jednak większość bohaterów wychodzi z tych doświadczeń obronną ręką i znajduje miłość. Cóż w tym jest strasznego?

WP: Pani bohaterowie wybierają najgorszą drogę, by osiągnąć swój cel: nielegalna praca, fikcyjne małżeństwo. Dlaczego tak postępują, skoro przynajmniej część z nich mogłaby skorzystać z metod legalnych i mniej niebezpiecznych?

* Marina Lewycka*: Motyw fikcyjnego małżeństwa pojawia się w mojej pierwszej powieści Zarys dziejów traktora po ukraińsku . To historia stara jak świat. Kobiety nie tylko z Europy Wschodniej, ale i z całego świata od dawien dawna decydowały się na małżeństwo ze starszymi od siebie, bogatymi mężczyznami. Motyw ten pojawia się u Geoffreya Chaucera , który był jedną z mych inspiracji.
Myślę, że bohaterowie Dwu domków na kółkach znaleźli się w takiej sytuacji z powodu pewnych okoliczności. Praca nad książką była poparta badaniami. Nadużycia jak te opisane w powieści zdarzają się ludziom, którzy przyjeżdżają na Zachód, nawet Polakom. Zdarzają się potworne wypadki przemysłowe. Niedawno zdarzyła się historia podobna do tej, o której piszę – pewne osoby znalazły się w sytuacji bohaterów mojej powieści: mieszkali w przyczepie i przez miesiąc nie dostawali wynagrodzenia.
Mogę odwołać się do dedykacji powieści i wypadku, który przydarzył się zbieraczom małży w zatoce Moracambe. Takie niebezpieczeństwa czyhają na ludzi, ale ci, którzy decydują się na ryzyko uważają, że ich to nie spotka. Przykładem takiej postawy jest Irina, która wie o handlu żywym towarem, ale sądzi, że jej to nie grozi, że to zdarza się innym.
Rzeczywistość bywa znacznie gorsza niż to, co opisałam w tej książce. Bardzo przykro mi o tym mówić, ale to prawda. Oczywiście nie wszystkich dotykają takie okropności. Ale trzeba powiedzieć, że to, co stanowi podstawę dobrej powieści bywa często czymś okrutnym.

WP: W Dwu domkach na kółkach opowiada Pani o świecie, którego nie widać. Istnieje duża grupa ludzi niewidzialnych, którzy dla nas pracują. Jak Pani ich dostrzegła?

d4bwe8a

* Marina Lewycka*: To prawda, emigranci w Wielkiej Brytanii są społecznością niewidoczną. Można ich zobaczyć bardzo wcześnie, gdy jadą autobusem z jednej farmy na drugą albo bardzo późno nocą, gdy przychodzą do biur, by je sprzątać. Widać dziewczęta na ulicach w pewnych dzielnicach miasta. Korzystamy z produktów, przyjmujemy je za coś oczywistego, natomiast nie widzimy ludzi, którzy są odpowiedzialni za ich przygotowanie.
Rolą pisarza jest pokazać czytelnikom coś, czego nie doświadczają na co dzień. Żeby to zrobić, niekoniecznie trzeba pisać o egzotycznych krajach, wystarczy bliżej przyjrzeć się swojemu otoczeniu.
Żeby konkretniej odpowiedzieć na to pytanie – rodzice chłopaka mojej córki mają farmę w hrabstwie Kent, na sąsiedniej farmie hoduje się truskawki i jabłka. Zatrudniają tam pracowników z Europy Wschodniej. Można ich łatwo spotkać. Z natury jestem ciekawa, rozmawiam z nimi, pytam skąd są i co robią. Ta farma w Kent nie jest tak straszna jak ta, która została opisana w powieści, ale jest to punkt wyjścia.

WP: W swej powieści pokazuje Pani, jak bardzo struktura społeczna w Anglii (ale nie tylko w Anglii) jest rozwarstwiona, jaka jest przepaść między ludźmi. Przez wiele lat Polacy wyjeżdżali pracować nielegalnie. Od kilku lat mogą pracować legalnie w niemal całej Europie, ale ich miejsce zajęli np. Ukraińcy. Okazuje się, że nic na przestrzeni lat się nie zmienia. Czy Pani zdaniem tak właśnie jest; czy wierzy Pani, że to się jednak zmieni?

* Marina Lewycka*: Brytyjska ekonomia jest bardzo zależna od emigrujących pracowników. Sytuacja polskich pracowników nie jest tak zła, ponieważ oni przyjeżdżają z pewnymi kwalifikacjami i znają język angielski. Najbardziej cierpią emigranci, którzy zawierają umowy z pośrednikami. Najbardziej okrutny jest często nie pracodawca, ale pośrednik. Ludzie, którzy są gorzej wykształceni i nie mówią po angielsku stają się ofiarami. Gdy jednak pracownik zda sobie sprawę, że ma prawa (minimalna stawka, opieka zdrowotna), nie daje się tak łatwo wykorzystywać. Nielegalni pracownicy są wykorzystywani i są poszukiwani, ponieważ im można zapłacić mniej i nikt nie stanie w ich obronie. Mam nadzieję, że dzięki globalizacji ta grupa tanich pracowników zaniknie.

WP: W powieści pojawia się smutna myśl, że ludzie pracujący tak samo ciężko na Ukrainie nie osiągną tego poziomu życia, co równie ciężko pracujący w Wielkiej Brytanii. Granice, które są czymś umownym i płynnym, często okazują się zasadnicze – dzielą od siebie dwa różne światy. Decydując się na emigrację i jadąc do tego innego, lepszego świata coś zyskujemy i coś tracimy. Co Pani zdaniem tracimy i zyskujemy emigrując?

d4bwe8a

* Marina Lewycka*: Myślę, że ludzie emigrują mając nadzieję, z drugiej zaś strony pozostawiają pewne nadzieje za sobą. Jednym z powodów emigracji jest pragnienie pokoju. Ludzie chcą żyć w spokoju, bez świadomości, że w każdej chwili policja zapuka do ich drzwi czy spotkają wojsko na ulicy. Główne przyczyny emigracji to wojna i bieda.
Emigranci pozostawiają za sobą nadzieje, rodziny, dzieci. To jest największa strata. W Anglii pisano dość dużo o kobietach z Filipin, które pracują jako pomoce domowe zostawiając w kraju swoje dzieci, przez co tracą z nimi kontakt, tracą najcenniejsze lata ich dzieciństwa.
Kolejna strata dotyczy kraju, który traci najbardziej utalentowanych, energicznych i ambitnych ludzi. Oni wyjeżdżają i rozwijają gospodarkę innego kraju. W Wielkiej Brytanii publiczna służba zdrowia opiera się na lekarzach i pielęgniarkach z Afryki. Afryka ponosi ogromne koszty kształcąc lekarza, i nie może sobie pozwolić na natychmiastową utratę wykwalifikowanego pracownika służby medycznej.

Rozmawiała Marta Buszko.

Marina Lewycka jest brytyjską pisarką ukraińskiego pochodzenia; urodziła się w obozie dla uchodźców w Niemczech podczas drugiej wojny światowej. Jej pierwsza powieść, Zarys dziejów traktora po ukraińsku (2005), była nominowana do nagrody literackiej Orange w 2005 roku. Druga powieść autorki, Dwa domki na kółkach , właśnie ukazała się w Polsce.

d4bwe8a
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4bwe8a

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj