Kolejna powieść o przygodach w Nadświecie rozpoczyna się przedakcją, z której można się co nieco dowiedzieć o przeszłości Hariego Michaelsona, bardziej znanego jako Caine. Będąc uczniem Konserwatorium, szkolącego m.in. Aktorów wysyłanych do Nadświata, Hari nie miał specjalnych a pożądanych przez egzaminatorów osiągnięć w dziedzinie „magji”. Wkrótce jednak ujawniają się inne, ukryte zdolności Hariego, dzięki czemu może on skończyć szkołę i zostać Aktorem. Tyle przedakcja. Druga część powieści nie opowiada życia Hariego po ukończeniu szkoły, lecz ukazuje bohatera sześć lat po zamknięciu przygody Z miłości do Pallas Ril. Hari, teraz Administrator Studia, jest praktycznie sparaliżowany od pasa w dół po zranieniu Kosallem. Razem z Shanną wychowują córkę jej i jej kochanka Lamoraka, który okazał się zdrajcą i którego w końcu Caine zabił. Małżeństwo przeżywa kryzys: Shanna, gdy nie gra, tęskni za Nadświatem, w którym jest boginią; Hari, ze względu na swoje kalectwo, nie może wrócić do Nadświata i znów być Cainem,
co go bardzo frustruje. Studio podupada: ludzie nie są specjalnie ciekawi przygód, w których nie ma tyle przemocy ile wtedy, gdy w Nadświecie przebywał Caine. Towarzyszem Hariego staje się dawny wróg Ma’elKoth, teraz zwany Tan’elKoth; tęskni za swoim światem, cesarstwem i czasami, gdy był bogiem. Tymczasem w Nadświecie wybucha tajemnicza zaraza; by ją wygasić, potrzeba mocy bogini. Hari wysyła Shannę-Pallas Ril, żeby ocaliła mieszkańców Nadświata. Sprawy się jednak komplikują i zdaje się, że znów będzie musiał wkroczyć Caine...
Powieść Stovera w wielu miejscach bardzo wyraźnie odwołuje się do motywów znanych czytelnikom zarówno z utworów Tolkiena, jak i z tekstów motywy te przetwarzających (np. czym jest Nadświat i dlaczego jest taki a nie inny; idea Ślepego Boga, koncepcja niszczącej cywilizacji). Tropów ujawniających zapożyczenia z utrwalonych w literaturze i kulturze sposobów postrzegania świata można odnaleźć w tekście Stovera więcej; trudno jednak powiedzieć, czy stoi za tym brak inwencji autorskiej, czy też jest to świadoma próba odwołania się do motywów dobrze znanych odbiorcom.
Ostrze Tyshalle’a to kolejna mroczna, pełna przemocy powieść Stovera. Sporo tu intryg, tajemnic, wielkich emocji i krwi; życie ludzkie nie ma praktycznie większego znaczenia, wygrywa ten, kto pierwszy zaatakuje, kryjąc nienawiść pod pozorami przyjaźni. Jedni wykorzystują innych – każdy może być Aktirem w cudzym sześcianie, realizować cudzy scenariusz na swoje życie, nie zdając sobie z tego sprawy. Akcja toczy się na dwóch płaszczyznach: w „zwykłym” świecie i w Nadświecie. Intrygi snute w pierwszym uniwersum dość ściśle łączą się z tym, co dzieje się w Nadświecie; to istotna zmiana w stosunku do pierwszej części cyklu (Bohaterowie umierają), w której świat Hariego zdawał się pełnić funkcję służebną wobec świata Caine’a. Trzeba też wspomnieć o kilku ważniejszych słabościach tekstu: przerysowywaniu niektórych scen (np. dawny Administrator Kollberg jako kanibal), braku dbałości o ich motywowanie przebiegiem akcji, papierowości pewnych postaci, zbyt chętnie i nie zawsze uzasadnionym stosowaniu
wulgaryzmów. Mimo usilnych prób nie umiem się też pohamować, żeby nie ukłonić się korektorom. Ale ja próbowałam się pohamować przez samo „h”, a nie przez „ch”, jak to zostawiliście w tekście....