Roth, Smith i Atwood przeciwko Trumpowi
Philip Roth, Margaret Atwood i Zadie Smith – to tylko niektóre literackie sławy, które zdecydowały się podpisać pod listem do Donalda Trumpa, potępiającym wydany przez niego dekret, zakazujący wjazdu na teren Stanów Zjednoczonych obywateli z siedmiu państw zamieszkałych głównie przez muzułmanów.
Philip Roth (na zdjęciu), Margaret Atwood i Zadie Smith – to tylko niektóre literackie sławy, które zdecydowały się podpisać pod listem do Donalda Trumpa, potępiającym wydany przez niego dekret, zakazujący wjazdu na teren Stanów Zjednoczonych obywateli z siedmiu państw zamieszkałych głównie przez muzułmanów.
W liście opublikowanym przez amerykański PEN Club 60 podpisanych pod nim autorów zwraca uwagę, iż dekret uderza w interes narodowy Stanów Zjednoczonych i wymienia zagranicznych artystów, którym może zostać odmówione prawo wjazdu na teren kraju.
W ostatnich dniach głośno było choćby o Asgharze Farhadim, irańskim reżyserze, którego film został nominowany do Oskara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Problemów z wjazdem i wyjazdem do USA spodziewa się także Omar Souleyman, ceniony syryjski muzyk, który ma zaplanowany występ w Music Insitute w Nowym Jorku. W liście pada również nazwisko palestyńsko-syryjskiego dramatopisarza Rama Haydara, którego sztuka miała być wystawiana w Nowym Jorku w 2017 roku.
„W krajach, o których mówi dekret, pisarze, artyści, muzycy i filmowcy często są najbardziej radykalnymi przeciwnikami opresji i terroru” – czytamy w liście. Zdaniem sygnatariuszy dekret Trumpa nie tylko nie podnosi bezpieczeństwa Amerykanów, ale wręcz je obniża, gdyż „ucisza ważne głosy i napędza nienawiść, będącą paliwem dla globalnych konfliktów”.
W liście protestuje się także przeciwko kulturowemu izolacjonizmowi, na który skazuje się Ameryka, wprowadzając takie ograniczenia.
Wydany przez Donalda Trumpa dekret jest tymczasowo zawieszony przez sąd, jednak Biały Dom już zapowiedział odwołanie się od tej decyzji. Przedstawiciele administracji Trumpa nie wykluczają też wydania nowego dekretu, o podobnej wymowie – gdyby tak się stało, obowiązywałby on przynajmniej dopóki znów nie zawiesiłby któryś z amerykańskich sądów.