Rosyjska propaganda o obrońcach Azowstalu: "Tych, których nie rozstrzelamy, wysłać do obozów pracy"

Rosja zastanawia się, w "debacie publicznej" (czy raczej w sterowanym przez Kreml spektaklu medialnym), co zrobić z żołnierzami ukraińskimi, którzy najpierw bronili Mariupola, a na koniec schronili się w zakładach Azowstal. Ostatni Ukraińcy poddali się w piątek, 20 maja.

Rosjanie twierdzą, że w sumie poddało się około 2,4 tysiąca ludzi.

W "debacie" o przyszłości jeńców głos zabrał Siergiej Aksionow, tak zwany "premier" anektowanego przez Rosjan w 2014 roku Krymu (bo to jego stanowisko jest nieuznawane przez społeczność międzynarodową).

Cytuje go między innymi portal RBC.ru.

Aksionow: - Ci schwytani naziści, którzy nie zostaną rozstrzelani wyrokiem trybunału, powinni zostać wysłani do najcięższej pracy, aby odbudować zniszczone przez nich miasta Donbasu. Znajdą się też dla nich miejsca na Krymie. Czeka ich tu "ciepłe" powitanie – lekcje języka rosyjskiego i antyfaszyzmu, które zapamiętają do końca życia.

Jędrzej Morawiecki, znawca Rosji z Uniwersytetu Wrocławskiego i autor książki "Szuga. Krajobraz po imperium", mówi WP, że po zdobyciu Azowstalu, Rosjanie tryumfują:

- Zdobycie zakładów Azowstal przedstawiane jest jako wielkie zwycięstwo armii rosyjskiej i tryumf ich oręża, bo nie mają niczego innego. Paradowanie przed kamerami jeńców, robienie im zdjęć – to wszystko jest bardzo medialne. To jest cały spektakl: przeszukujemy ich, zabieramy ostre narzędzia, szukamy na ich skórze nazistowskich tatuaży. A minister obrony Szojgu melduje Putinowi o pełnym "wyzwoleniu" Mariupola.

Co dalej z tymi jeńcami? Jak twierdzi przywódca donieckich separatystów, Rosja chce dla Ukraińców stworzyć jakiś bliżej nieokreślony "międzynarodowy trybunał". Denis Puszylin powiedział, że trwają już prace nad jego przygotowaniem.  

Morawiecki komentuje: - Rosja uważa, że jej prawo krajowe ma prymat nad międzynarodowym, a co za tym idzie, nie uznaje wyroków Trybunału Haskiego, który uznał agresję Rosji za nielegalną. Rosja zapowiada więc, że stworzy swój trybunał. Nie wiadomo za bardzo jaki i kto miałby w nim zasiadać.

O co Ukraińcy będą oskarżeni?

Morawiecki: - Rosjanie przedstawiają batalion Azow jako kumulację wszelkiego zła. Propaganda robi z pułku Azow albo faszystów, SS-manów, albo terrorystów ISIS. Więc z jednej strony mówią, że Ukraińcy mają na sobie tatuaże nazistowskie, że mieli na mundurach jakieś nazistowskie odznaki, a z drugiej, że byli szkoleni według schematu Państwa Islamskiego (ISIS), że są "Ukrotalibanem", że zrobiono im neolingwistyczne pranie mózgu metodą NLP. 

Czy jest możliwe, że Ukraińcy zostaną wymienieni na jeńców rosyjskich?

Morawiecki: - Oficjalna propaganda temu zaprzecza. Jest presja, by ewentualnej wymiany zakazać prawnie. Jak czytamy w prasie rosyjskiej, Azowcy są "esesmanami, którzy zniszczyli dowody przestępstwa, ale sprawiedliwość ich nie ominie. Wszystkich czekają przesłuchania i sąd, wszyscy odpowiedzą za swoje przestępstwa".

Również Piotr Pogorzelski, dziennikarz Biełsatu oraz autor podcastu "Po prostu Wschód", uważa, że o wymianę jeńców będzie ciężko: - Wiemy, jak słabo jest z gwarancjami i przestrzeganiem umów przez Rosjan. Wyobraźmy sobie, że ci Ukraińcy wracają po wymianie do Kijowa. Zostaną przywitani jako bohaterowie na głównej ulicy miasta. To będzie porażka rosyjskiej propagandy. Więc Rosjanie najdłużej jak się da będą przeciągnąć negocjacje i zwrot jeńców. Dla Rosjan ci jeńcy to kapitał, który można przehandlować.

Pogorzelski powiedział też WP skąd u Rosjan pomysł, by jeńcy wojenni odbudowywali miasta Donbasu: - To kalka z II wojny światowej. Wtedy też hitlerowców kierowano do odbudowy radzieckich miast i przemysłu. Wtedy byli to naziści z Niemiec, teraz naziści z Ukrainy - to jest sposób myślenia Rosjan.

Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski