Trwa ładowanie...
recenzja
05-10-2012 12:42

Rekonstrukcja przeszłości bez widoków na przyszłość

Rekonstrukcja przeszłości bez widoków na przyszłośćŹródło: Inne
d1p8b5f
d1p8b5f

Optymistyczna mądrość ludowa głosi, że każdy jest kowalem swojego losu. „Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem” – jak pisał wielki poeta, a także „śrubką nakrętką i śrubokrętem” – jak dopowiedział jego duchowy spadkobierca współcześnie. Prorocy science fiction prognozują zaś, że nadejdą takie czasy, w których stwierdzenie „każdy może być tym, kim tylko zechce” nabierze całkowitej dosłowności. Człowiek będzie mógł nie tylko mozolnie kształtować w sobie charakter czy rzeźbić ciało na siłowni, jak to ma miejsce obecnie, ale sam będzie sobie dobierał psychiczne cechy i predyspozycje, a także formę własnego ciała z płcią włącznie. Taką wizję XXVII-wiecznej rzeczywistości roztacza przed nami w Szklanym Domu Charles Stross, autor rewelacyjnego Accelerando .

W świecie przyszłości, dzięki zaawansowanej technologii umożliwiającej zapis i kopiowanie osobowości, ludzie mają zyskać niemal nieograniczone możliwości, w tym stać się praktycznie nieśmiertelni. Jeśli uznają zaś, że obciążenia dotychczasowej egzystencji są dla nich zbyt dotkliwe, mogą zacząć nowe życie po poddaniu się zabiegowi wymazywania pamięci. Wtedy niejako rodzą się na nowo, z umysłem będącym czystą kartą, łudząc się, że przeszłość nie istniała. To rozwiązanie dla tych, którzy swoją przeszłość chcieliby ukryć – przed innymi, a przede wszystkim przed sobą. Może dlatego, żeby nie pamiętać o swoich wcześniejszych nieszczęściach, a może... o popełnionych zbrodniach.

Ze wspomnianego zabiegu korzysta główny bohater powieści Robin. Powód tej decyzji jest mu oczywiście nieznany (podobnie jak nam), lecz odkrycie, że ktoś nastaje na jego życie, skłania go do wszczęcia śledztwa dotyczącego „poprzedniej” egzystencji. Przebitki wspomnień, które pojawiają się w jego umyśle, mogą być w tym pomocne albo wręcz przeciwnie, nikt bowiem nie zaręczy, że są one prawdziwe.* Tymczasem zaś Robin postanawia ukryć się przed tajemniczymi prześladowcami.*Świetną do tego okazją wydaje mu się udział w eksperymencie naukowym, polegającym na odtworzeniu tkanki społecznej z przełomu XX i XXI wieku. Po tzw. wojnach cenzorskich, w których bronią były wirusy modyfikujące ludzką pamięć, znaczna część wiedzy o przeszłości została bezpowrotnie utracona. Projekt „Szklany Dom” ma na celu jej odtworzenie w warunkach laboratoryjnych, w odciętym od reszty świata habitacie. Robin jest przekonany, że uczestniczenie w symulacji życia archaicznego społeczeństwa pomoże mu również w odnalezieniu własnej
tożsamości.

Nie wszystko jednak idzie po jego myśli. Po pierwsze na czas eksperymentu bohater zostaje przekształcony w... kobietę imieniem Reeve, całkiem atrakcyjną zresztą. Po wtóre szybko nabiera podejrzeń, że eksperyment jest czymś więcej niż głoszą to oficjalne założenia, a on sam znalazł się w nim nieprzypadkowo. Po trzecie wreszcie – musi czynnie brać udział w coraz bardziej absorbującej symulacji, której niektóre aspekty wydają mu się coraz bardziej absurdalne. Uczestnicy łączeni są w sztucznie zaprojektowane „rodziny” i grupy o wspólnych interesach. Role społeczne zostają przypisane arbitralnie, uzależnione są od płci, podobnie jak uciążliwe konwenanse związane z zachowaniem w miejscach publicznych, strojem, zaangażowaniem w życie wspólnoty. Do przestrzegania narzuconych przez eksperymentatorów norm motywuje uczestników system przyznawania punktów, którym objęte są wszystkie aspekty życia. Z jednej strony przypomina on punktację rodem z reality show, z drugiej zaś – rozwiązania wprowadzane w ustrojach
totalitarnych, np. azjatyckich wersjach komunizmu. Podsumowanie dorobku punktowego zamkniętych w „Szklanym Domu” królików doświadczalnych i wymierzanie im kar za nieprawomyślność następuje na coniedzielnych zebraniach w... kościele.

d1p8b5f

Wszystko to wyzwala w uczestnikach mnogość rzeczywistych emocji i buduje między nimi więzi, czego obserwacja jest być może właściwym celem projektu. Nam z kolei pozwala śledzić psycho- i socjologiczne konsekwencje zamknięcia grupy przypadkowych osób w odizolowanej przestrzeni i oddziaływania na nie systemem odgórnych zakazów i nakazów. Z drugiej zaś strony – daje nam szansę przyjrzenia się z zewnątrz naszemu życiu społecznemu, którego powieściowy eksperyment ma być symulacją. Poprzez często rażące różnice pomiędzy stanem faktycznym a założeniami projektu, szkocki pisarz obnaża system konwenansów, stereotypów i absurdów, które ludzie uważają za oczywistość, kierując się nimi w codziennym życiu. Takie postawienie sprawy zmusza nas do daleko idących refleksji i stanowi jedną z największych zalet powieści Strossa.

Kolejna istotna kwestia poruszona w Szklanym Domu dotyczy niemożności rzeczywistego odtworzenia i zrozumienia przeszłości. Każda taka próba z góry skazana jest na niepowodzenie – tak jak za kilkaset lat nie uda się zmontować z dostępnych elementów społecznego odpowiednika teraźniejszości, tak samo dzisiaj nie uda się nam zrekonstruować rzeczywistego życia wewnętrznego (wierzeń, przesądów, poglądów, zwyczajów) i będącego jego odzwierciedleniem życia społecznego ludzi sprzed pięciuset czy tysiąca lat. Oczywiście stopień przekłamania będzie tym wyższy, im bardziej szczątkowa wiedza o danym okresie. Innymi słowy, każda taka symulacja pozostanie niczym więcej tylko symulacją właśnie, wciąż daleką od prawdy.

Połączenie tych aspektów prozy Strossa z wciągającą pierwszoosobową narracją, umiejętnym budowaniem napięcia, intrygującą, sensacyjną fabułą i ciekawym tłem postludzkiego uniwersum, czyni z książki lekturę ze wszech miar godną polecenia.Tym bardziej, że jest ona mniej hermetyczna pojęciowo i bogatsza fabularnie niż Accelerando , co pozwala na łatwiejsze przyswojenie jej przez czytelników, którzy nie są miłośnikami „twardej” science fiction. Wszak wyzwania, jakie stawia przed nami rozwój technologiczny i manipulowanie ludzką osobowością oraz życiem społecznym, dotyczą każdego z nas. Oczywiście zatrważająco aktualne pozostaje także pytanie o granice człowieczeństwa w „coraz nowszym i coraz wspanialszym świecie”, który czeka na nas za drzwiami każdego kolejnego dnia.

d1p8b5f
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1p8b5f