Trwa ładowanie...
recenzja
Tomasz Bodył
16-10-2018 12:39

Rasowy thriller policyjny. W sam raz na jesienne wieczory

Najnowsza pozycja Alex Kavy na polskim rynku nosi tytuł "Instynkt łowcy” i jest dokładnie tym, czego się po niej spodziewamy: rasowym thriller policyjnym. Tylko tyle i…aż tyle, bo przecież właśnie dlatego po takie książki sięgamy.

Rasowy thriller policyjny. W sam raz na jesienne wieczoryŹródło: Materiały prasowe
d2psx9a
d2psx9a

"Instynkt łowcy”, który właśnie ukazał się na polskim rynku, jest kolejną książką, w której spotykamy się z Ryderem Creedem. Publikację następnej powieści z tym bohaterem zaplanowano na przyszły rok. Póki co jednak powiedzmy kilka słów o pozycji, która właśnie trafiła na półki księgarni.

O fabule nie możemy tu za dużo powiedzieć, gdyż byłaby to największa zbrodnia w przypadku książki tego gatunku, gdzie najważniejsza jest tajemnica. Główny wątek dotyczy poszukiwań przez profilerkę Maggie O’Dell i Rydera Creeda jego zaginionej przed laty siostry, która pewnego dnia znalazła się w nieodpowiednim czasie i miejscu i, jak się okazuje, podzieliła los innych zaginionych dzieci. I tu stawiamy kropkę. Tę główną oś akcji uzupełniają wątki poboczne, również trzymające w napięciu i dodające jej dodatkowego smaku.

Jak powiedzieliśmy, "Instynkt łowcy” jest typową książką z gatunku thrillerów policyjnych i, jako taka, w pełni wykorzystuje sprawdzone schematy, od dawna obecne na kartach dzieł tego gatunku. I bardzo dobrze, bo bez nich nie mogliśmy w ogóle mówić o tym rodzaju literatury gatunkowej. Mamy więc policjantów i agentów FBI, którzy rozwiązują ponurą łamigłówkę, jest przestępca, do którego trudno żywić nadmierną sympatię, do pewnego stopnia są przypadkowe ofiary oraz…wiele litrów wypitej czarnej kawy.

Wszystko to w sam raz skrojone dla wielbicieli tego rodzaju książek. Nie stawia ona wielkich pytań o sens cierpienia ani nie próbuje objaśniać nam świata…Ale też, w żadnym stopniu, tego nie udaje. W krótkich, dynamicznych, rozdziałach akcja, obejmująca kilka kolejnych dni (poza początkową retrospektywą), dzieje się wartko i na tyle trzyma w napięciu, że od razu chce się przejść do następnych części. Przy czym Kava uzyskuje efekt napięcia nie za pomocą strzelaniny, epatowania nadmierną przemocą i pościgów samochodowych, których tu brak, lecz tego, co dzieje się między głównymi postaciami.

d2psx9a

To, co najbardziej mi się podoba, to wiele punktów widzenia, z których opowiadana jest ta historia oraz rysunek postaci. Kolejnych wydarzeń nie oglądamy wyłącznie oczami jednego bohatera, ale kilku: Rydera Creeda, Maggie O’Dell, ale także…ofiary. Jeśli zaś chodzi o obraz postaci to Kava radzi sobie z tym bardzo dobrze. Nie opowiada historii życia każdej z nich od dzieciństwa do momentu, kiedy je poznajemy, długo i nudnie, ale robi to bardzo oszczędnie i z wyczuciem: o każdej z występujących osobach dowiadujemy się tyle, ile potrzebujemy, żeby je zrozumieć, i akurat w takim momencie akcji, w którym jest to niezbędne.

Czy warto więc kupić i przeczytać najnowszą powieść Alex Kavy? Na pewno tak. Mamy tu solidnie napisany thriller, który dostarczy nam rozrywki na przyzwoitym poziomie, na którego lekturę warto poświeć czas podczas jesiennych wieczorów. I nie będzie to czas stracony.

Tomasz Bodył

d2psx9a
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2psx9a