Milczenie papieża
Dlaczego przez ponad trzydzieści lat ówczesny prowincjał jezuitów, późniejszy biskup pomocniczy, a w końcu arcybiskup Buenos Aires i prymas Argentyny milczał na temat osób, które ocalił? Dlaczego potrzeba było dopiero dziennikarskiego śledztwa, którego efektem jest książka Nello Scavo, by móc zrekonstruować - w dalszym ciągu niekompletną - "listę Bergoglia"?
"Każdy z beneficjentów opieki Bergoglia mówi, że osobiście widział ocalenie przynajmniej dwudziestu innych osób. Czasami świadectwa dotyczą tego samego przedziału czasowego, inne zaś nie pokrywają się, gdyż odnoszą się do różnych lat. Chcąc pokusić się o ostrożne szacunki, można powiedzieć, że ojciec Jorge pomógł schronić się ponad setce osób.
Kilkadziesiąt zostało ocalonych [...] niejako prewencyjnie: zostały ostrzeżone przez przyszłego papieża, zanim mogły zostać zatrzymane. A do nich dołączają ci, którzy zostali oszczędzeni przez reżym "bez ich wiedzy", ponieważ dzięki manewrom ojca Jorge "zapobiegając nowym aresztowaniom, starano się nie pozwolić [...] aby w trakcie przesłuchań prowadzonych przy użyciu tortur pojawiły się inne nazwiska, które w takim przypadku byłyby dziś na bezkresnej liście desaparecidos" - czytamy w książce.