Przystojni lekarze, włoskie specjały i Woody Allen - życie krytyka kulinarnego na wesoło
Gdy sięgałam po książkę Biesiada z aniołami, nie znając wcześniejszej twórczości autorki oraz będąc wyposażona jedynie w wiedzę, którą na jej temat zaczerpnęłam ze streszczenia, umieszczonego na odwrocie, nie spodziewałam się, że dostanę do ręki tak apetyczną pozycję. Dlaczego apetyczną? Po pierwsze dlatego, że główna bohaterka książki, trzydziestoparoletnia Connie Farrel, jest z zawodu i zamiłowania krytykiem kulinarnym, zaś jej mąż prowadzi restaurację i dlatego znaczne miejsce w książce jest poświęcone jedzeniu (smakoszom polecam niezwykle sugestywne opisy wędrówek kulinarnych nie tylko po włoskich restauracjach). Po drugie „apetyczność” tej powieści wynika też z tego, że Sarah-Kate Lynch zaopatrzyła ją we wszystko, czego można chcieć od porządnie napisanego czytadła. Nie jest to w żadnym razie pozycja ambitna, ale też nie da się o niej powiedzieć, że jej autorka jedynie powiela dotychczas wypracowane w literaturze lekkiej, łatwej i przyjemniej kierowanej do kobiet schematy i pomysły.
Wprost przeciwnie. Historia niezwykle oryginalna, przede wszystkim pod względem fabuły. Jest to książka z rodzaju tych, o akcji których nie należy opowiadać, żeby nie zepsuć innym przyjemności czytania, a poza tym tyle jest wątków i meandrów tej całkowicie nieprzewidywalnej i zwariowanej historii, że po prostu nie da się ich choćby pokrótce streścić.
Mogę powiedzieć o opisanych przez autorkę wydarzeniach tylko tyle – będą oczywiście perypetie z facetami (ale daleko im do miłosnego banału), a także problemy zawodowe i rodzinne (z toksyczną mamusią i bratem–pasożytem na czele), akcja będzie przeskakiwać z weneckich romantycznych knajpek do nowojorskich najmodniejszych lokali, zaś nowe, coraz to bardziej szalone historie będą przesuwać się w szybkim tempie przed oczami rozbawionego i zaskoczonego czytelnika. Zapewniam jednak, że klimat stworzony przez autorkę i jej gigantyczne poczucie humoru nie pozwoli się nudzić podczas lektury, ani tym bardziej mieć wrażenia, że setki podobnych książek już się miało w ręku. Zatem - smacznego!