Trwa ładowanie...
recenzja
22-03-2011 14:39

Przerwa na umieranie

Przerwa na umieranieŹródło: Inne
d241hfg
d241hfg

W wielu krajach młodzież przed wstąpieniem w dorosłość spędza rok w podróży, ucząc się samodzielności, wędrując z plecakiem po różnych egzotycznych zakątkach świata, próbując różnych rzeczy, od wolontariatu aż po… Czegokolwiek próbują, przeważnie wracają, wzmocnieni poczuciem, że i powrót, i dalsza edukacja, i przyszła kariera, są w mniejszym stopniu dziełem przypadku, a bardziej – świadomego wyboru.

Julie, bohaterce i narratorce Muleum jej „gap year” przydarzył się wcześniej, niż zwykle się zdarza, bo tuż po osiemnastych urodzinach, a jeszcze przed maturą. Tylko, że to nie była przerwa przed dalszym życiem, to była przerwa przed śmiercią. *Starannie obmyślaną i przygotowaną śmiercią z własnej ręki. *Poznajemy Julie w parę tygodni po tym, jak w katastrofie lotniczej straciła rodziców i starszego brata. Pozostała sama w ogromnym, pustym domu, po którym błąka się tylko młody kafelkarz z Gdańska, nieśmiało próbujący pocieszać swoją nastoletnią chlebodawczynię, choć i jemu smutno, daleko od domu, dziewczyna odeszła i papież umarł…

Julie jest pełnoletnia i ma spore pieniądze. Jej ojciec należał do prawniczej elity, więc córka chodzi do najlepszego liceum w Oslo, tam, gdzie edukuje się rodzina królewska. Ale żadna z niej Paris Hilton. Wakacje z rodzicami, czasem wino zagryzane czekoladą, pierwszy papieros. Hippiczne fascynacje przyjaciółki wydają się troszkę śmieszne. Narty są normalne. Bieganie też jest ok. W tym normalnym i pozytywnym świecie Julie ze swoją tragedią zostaje w pustce. Dalsi krewni, szkoła, przyjaciółka, nawet psychoterapeuta – wszyscy bardzo się starają, na bezpieczny dystans. Po efektownie nieudanej próbie samobójczej Julie wyrusza przed siebie. Następnym razem zaplanuje to lepiej. Czytelnik podąża za nią, ogarnięty chęcią chwycenia jej za rękę i przeciągnięcia na stronę życia, bo przecież z każdą stroną bardziej ją lubi – fajną, trochę dzieckiem podszytą młodziutką kobietę, która nie chce dłużej być igraszką losu.

Ta inicjacyjna powieść o życiu, śmierci, tęsknocie, bliskości, zmaganiach z bogiem (przez małe „b”) i światem jest ciepła bez czułostkowości, refleksyjna bez rozdzielania włosa na czworo i, choć nieustannie balansuje na granicy prawdopodobieństwa, bliższa świata rzeczywistego niż świata z papieru. I dobrze się ją czyta, w czym zapewne niemała zasługa tłumaczki, Mileny Skoczko.

d241hfg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d241hfg

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj