"Przepis na zupę dyniową": Docenić każdy dzień [RECENZJA]
W "Przepisie na zupę dyniową" Joanny Zagner-Kołat – tak jak to sugeruje tytuł komiksu – istotną rolę odgrywa wątek kulinarny, ale przede wszystkim jest to poruszająca opowieść o zmaganiach bohaterki z ciężką chorobą i wyzwaniami okresu pandemii.
W początkowych kadrach czytelnicy odnajdą nastrój i emocje związane z koniecznością przestrzegania obostrzeń wprowadzonych z powodu COVID-19. Opustoszałe ulice, spędzanie dnia za dniem w domu, wychodzenie na zewnątrz tylko w niezbędnych sytuacjach i w dodatku z maseczką na twarzy. Któż w tym okresie chociaż przez chwilę nie poddał się towarzyszącemu także bohaterce uczuciu bezsilności?
W tym momencie następuje dość niespodziewany przeskok do lat 90., kiedy bohaterka rozpoczęła wymarzone studia artystyczne. Okazuje się, że właśnie wtedy czekała ją jeszcze trudniejsza walka, niż ta z czasów pandemii. Młodej kobiecie trudno się pogodzić z wykryciem u niej guza, a operacja i rehabilitacja to oczywiście nic przyjemnego. Z podziwem obserwujemy, jak mimo choroby kontynuuje naukę, nie poddając się zwątpieniu i mimo wszystko chcąc zrealizować swoje marzenia.
Jesteśmy również świadkami tego, że relacje bohaterki z rodzicami nie zawsze układają się idealnie, ale to właśnie mama namawia ją na wizytę u specjalistki u diety, co znacząco wpłynie na jej podejście do odżywiania, a także zaowocuje obecnością na kartach komiksu przepisów na rozmaite dania mające dobroczynny wpływ na organizm.
Niestety, młodą kobietę czekają kolejne ciężkie próby, gdyż musi stawić czoło nawrotom choroby. Joanna Zagner-Kołat w niezwykle sugestywny sposób ukazuje huśtawkę nastrojów bohaterki będącą efektem zmian w jej stanie zdrowia, a także różnych wydarzeń w życiu osobistym. Co ciekawe jej metody radzenia sobie z trudnościami sprawdzą się także w trakcie okresu pandemii, bo z jednej strony ważną rolę wciąż odgrywa tutaj dbałość o właściwy sposób odżywiania się, a z drugiej najlepszą drogą do poprawy kondycji psychicznej okazuje się malowanie.
Warto dodać, że Joanna Zagner-Kołat uzyskała interesujący efekt, przeplatając w komiksie tradycyjne kadry z całostronicowymi kompozycjami, których część z powodzeniem mogłaby znaleźć się w ilustrowanej książce kucharskiej. W dodatku mimo poruszania w "Przepisie na zupę dyniową" trudnych i raczej przygnębiających tematów, pojawia się tutaj też szczypta humoru, a cała historia ma ostatecznie całkiem optymistyczne przesłanie.