Trwa ładowanie...

Przeczytaliśmy "Dziewczynkę z Kijowa". To nie jest żerowanie na wojnie

"Dziewczynkę z Kijowa" powinni przeczytać Silvio Berlusconi i Matteo Salvini. Może wreszcie zrozumieliby czym kończy się flirtowanie z Putinem.

Dzieci bawią się w leju po ruskiej bombie w parku Szewczenki w KijowieDzieci bawią się w leju po ruskiej bombie w parku Szewczenki w KijowieŹródło: Getty Images, fot: 2022 Anadolu Agency
d10435d
d10435d

Książkę "Dziewczynka z Kijowa" napisali Włosi Luca Crippa i Maurizio Onnis. Wzbudziła ona kontrowersje jeszcze zanim się ukazała. Krytyk literacki "Gazety Wyborczej" Michał Nogaś podejrzewał, że książka może być żerowaniem na wojnie.

Jak pisał, książka może być sposobem zarabiania na nieszczęściu w "żenujący sposób":

Nogaś: "Czy naprawdę nikomu, kto prowadzi wydawnictwo mające opublikować "Dziewczynkę z Kijowa" w Polsce, nie przeszło przez myśl, jak wysoce niestosowny to pomysł? Że to najgorszy z możliwych sposób żerowania na ludzkiej tragedii? Że żyją wśród nas tysiące takich dziewczynek, które utraciły kogoś z grona najbliższych? Że to po ludzku najzwyczajniej w świecie nie wypada? Że może nie należy zarabiać na takiej "literaturze" ani robić reklamy autorom, którzy postanowili nabić własne portfele, wykorzystując czyjąś śmierć, nieszczęście, niepokój?".

Dziennikarz pisał to jeszcze przed ukazaniem się książki, po tym, jak zobaczył jej okładkę. My książkę przeczytaliśmy. Nie wydaje się, że jest tanią sensacją obliczoną na zarobienie krwawych euro. Jest raczej przypomnieniem, jak bestialsko Rosjanie obchodzą się z cywilami, w tym z dziećmi; jak traktują przetrzymywane w piwnicach kobiety.  

President Vladimir Putin and Silvio Berlusconi Visit CrimeaSEVASTOPOL, CRIMEA- SEPTEMBER 12: Russian President Vladimir Putin and Former Italian Prime Minister Silvio Berlusconi (R) are seen during joint visit to Chersonesus museum in on September 12, 2015 in Sevastopol, Crimea. Russian President Vladimir Putin and Silvio Berlusconi are having a joint trip to Crimea, a disputed territory between Ukraine and Russia, annexed in March,2014. (Photo by Sasha Mordovets/Getty Images)Sasha Mordovets Licencjodawca
Berlusconi z wizytą u Putina na Krymie w 2014 rokuŹródło: Licencjodawca, fot: Sasha Mordovets

Wujek Wład - przyjaciel Włochów

Weźmy pod uwagę kontekst. Książa została wydana najpierw we Włoszech. Włosi, jak wiadomo, mają raczej niechlubną historię kontaktów z Putinem. Wpływowy prawicowy polityk Matteo Salvini przechadzał się po Moskwie w koszulce z Putinem, zachwalając dyktatora; siedział też w niej na posiedzeniach europejskich instytucji.

d10435d

Z kolei wieloletni premier Włoch Silvio Berlusconi przez lata nazywał Putina "wujciem Władem". Panowie odpoczywali razem na Sardynii, ba, Berlusconi pojechał nawet z wizytą na zajęty przez Rosjan Krym. Niedawno wybuchła afera, gdy okazało się, że Berlusconi dostał od Putina na urodziny 20 butelek wódki. Już po wybuchu wojny, już po Buczy, Mariupolu i Irpieniu. 

We Włoszech do dziś odbywają się wiece polityczne wielbicieli Mussoliniego. Gloryfikuje się tam wojnę i silnych przywódców. Włosi nie rozumieją, tak jak my, czym jest zagrożenie ze Wschodu. Tym lepiej, że autorzy książki starają się dotrzeć do włoskiego czytelnika z przekazem, co się na wojnie w Ukrainie dzieje i kto za nią odpowiada.

Crippa i Onnis starają się opisać koszmar wojny czytelnikom z Italii, którzy mogli dotąd odbierać od włoskich polityków i z włoskich mediów sprzeczne przekazy. Dobrze, że ktoś jasno staje po stronie Ukraińców, przedstawiając ich punkt widzenia, pokazując Putina i raszystów (ruskich faszystów) w roli okrutnych morderców. Niech włoski czytelnik, z wygodniej perspektywy Rzymu, Wenecji i Mediolanu, wie, kto jest ofiarą tej wojny, a kto błaźni się, chodząc w koszulce z Putinem.

Lega Nord Leader wears Putin Tshirt in EU ParliamentSTRASBOURG, FRANCE - NOVEMBER 25: Matteo Salvini, Member of the EU Parliament of Right wing Italian Party Lega Nord, wears a T shirt picturing Russian Leader Vladimir Putin during a plenary session of the European Parliament on November 25, 2015 in Strasbourg, France. (Photo by Michele Tantussi/Getty Images)Michele Tantussi Getty Images
Matteo Salvini w koszulce z Putinem w czasie sesji Parlamentu Europejskiego w StrasburguŹródło: Getty Images, fot: 2015 Michele Tantussi

Autorzy przedstawiają wojnę z perspektywy 10-letniej Alisy Melnyk z Kijowa. Przed wojną chodzi ona do kina na filmy Disneya, lubi sport, czasem wpadnie na hamburgera do McDonalda, zupełnie jak dzieci włoskie czy polskie. Później na TikToku śledzi filmiki z rosyjskimi groźbami wobec Ukrainy. Boi się. Widzi, że jej nauczycielka płacze w czasie zajęć. A w nocy 24 lutego na Kijów spadają pierwsze pociski wystrzelone przez Rosjan.

d10435d

Śledzimy drogę Alisy przez piekło: ucieczka z Kijowa, przeprawa przez rzekę Buczę po deskach, bo wiadukt jest zawalony; spanie w namiotach i salach gimnastycznych. Wyprawa Alisy w stronę Polski, gdzie czeka na nią wybawienie, to nie wycieczka szkolna, ale okrutna podróż. Alisa spotyka po drodze dzieci z oddziałów onkologicznych, ogląda w telefonie zbombardowany teatr w Mariupolu z napisem "Dzieci" na dachu; słucha dziewczynki śpiewającej piosenkę z "Krainy Lodu". Ale te dzieci nie są w świecie disneyowskiej baśni. Są w koszmarze wojny na żywo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Relacja po ostrzale Mariupola. Zrozpaczeni Ukraińcy: dokąd mamy uciekać?

Ze swojej dziecięcej perspektywy Alisa stara się zrozumieć, "czy jej rodzina zrobiła coś złego temu człowiekowi [Putinowi]. Ten mężczyzna z całej siły nienawidził rodziny dziewczynki. Jeśli znalazłaby tego mężczyznę i zapytała, dlaczego jest wściekły, może zrozumiałby, co to jest wojna".

d10435d

Włoscy autorzy przypominają, że dzieci są ofiarami tej wojny, że pod ruskimi bombami giną pięciolatki; że te dzieci chciały po prostu chodzić do szkoły i bawić się na placach zabaw. Nie jest to literatura wybitna, ale co najmniej solidna - zręcznie napisana i wzruszająca opowieść, która powinna uwrażliwić zmęczonego wiadomościami z frontu czytelnika na los ukraińskich dzieci. Z jednej strony może poruszyć do łez, z drugiej wywołuje przerażenie, że my, dorośli, nie potrafimy ochronić bezbronnych dzieci przed śmiercią i cierpieniem. Nie sądzę, że autorzy pisali ją z chęci zysku i żerowania na wojnie.

Dla przypomnienia: według oficjalnych danych w Ukrainie zginęło dotąd, bądź zostało rannych, ponad tysiąc dzieci.

a Materiały prasowe
Okładka książki "Dziewczynka z Kijowa"Źródło: Materiały prasowe

Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski

d10435d
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
d10435d

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj