Ta pozycja wpisuje się w dwie tendencje – pierwsza to promowanie Toskanii, zaś druga to pisanie książek przez osoby popularne. W tym przypadku nie zamierzam tych trendów krytykować. Przede wszystkim dlatego, że Toskania to kraina faktycznie ze wszech miar warta polecenia i zobaczenia, choćby na kartach przewodnika czy albumu. Po drugie ze względu na autora. Vito Casetti to mieszkaniec tego właśnie rejonu Włoch, a zatem tubylec, który wie znacznie więcej, niż turysta zaopatrzony w najbardziej szczegółowe przewodniki. Gwoli ścisłości – ta pozycja nie jest przewodnikiem, to właśnie album – książka zawierająca piękne zdjęcia różnych zakątków Toskanii, okraszone uwagami człowieka, który jest zakochany w miejscu, w którym przyszedł na świat i potrafi tę miłość przekazać. Bo Włochy to nie tylko historia, zabytki czy też ukształtowanie geograficzne. To także, a może przede wszystkim, ludzie, smaki, zapachy, dźwięki, miejsca, w których warto się zatrzymać, obyczaje i święta, atmosfera. To wszystko także udało się
zawrzeć na stronach albumu, który warto mieć na swojej półce niezależnie od tego, czy Toskanię już się widziało, czy też jeszcze nie. Z jednej strony opisane zdjęciami mamy takie miasta jak Siena, Piza, Florencja – zabytkowe potęgi Włoch, a obok stare farmy, pola, gaje oliwne, stare domy. Miejsca znane i takie, które są turystom pokazywane tylko dlatego, że ujawnia je osoba, która zna je, bo tam się wychowała.
To pozycja, dzięki której pojęcie podróżowania „palcem po mapie”, nabiera zupełnie innego, pozytywnego wydźwięku. Zwiedzanie świata, choćby tylko w wyobraźni, taki album ewidentnie ułatwia, pozwalając poznać miejsca, w których chciałoby się być.