Powieści sensacyjne dla młodzieży pojawiają się ostatnio coraz częściej, wydawcy (i pisarze) zaczęli doceniać ten segment rynku. Lżejsze niż ich odpowiedniki dla dorosłych, trochę mniej brutalne, choć nie uciekające przed przemocą, agresją i gęsto padającym trupem. Zdobywają sobie miejsce na półkach bibliotek i domowych biblioteczek. Do tego nurtu zalicza się chociażby wielotomowy cykl Cherub Roberta Muchamore. Należy do niego również omawiana tu seria o przygodach dwójki nastolatków, bliźniąt o imionach Jade i Rich. Napisana wspólnie przez parę autorską Jack Higgins i Justin Richards.
Seria książek o przygodach dwójki nastolatków składa się obecnie z czterech pozycji, po polsku zostały wydane dwie z nich, Próba ognia (Sure Fire, 2006) oraz Nagła Śmierć (Death Run, 2007). Kolejne dwie to Sharp Shot (2009) oraz First Strike (2009). Zawsze jestem ciekawy, co wyniknie z połączenia dwóch różnych stylów pisarskich i odmiennych doświadczeń. To, co tym razem dostajemy do rąk, nie powinno zawieść przynajmniej wielbicieli szybkiej akcji i niewyrafinowanej rozrywki. Postaci Jacka Higginsa raczej przybliżać nie trzeba, Justin Richards może być komuś znany z powieści fantastyczno-przygodowych: Kolekcjoner śmierci (2007), Kod chaosu (2008) czy Powrót władcy wampirów (2008). Miałem okazję czytać dwie pierwsze z nich, to pozycje o ciekawej fabule i wartkiej akcji, bardzo dobrze napisane. Cykl Jade & Rich wydaje się być mniej wyrafinowany, za to bardziej dynamiczny. Mniej fantastyczny, bardziej kierujący się w stronę współczesnej powieści sensacyjnej.
Prolog książki sugeruje nam powieść prawie szpiegowską. Tajemnicze postaci penetrują tajny ośrodek badawczy, pobierają próbki tajemniczej substancji, a uciekając po nagle wszczętym alarmie zostawiają za sobą dymiące zgliszcza i popioły. John i Dex, doskonale wyszkoleni i wyposażeni agenci radzą sobie nawet w pozornie zupełnie niesprzyjających okolicznościach. Zachowują zimną krew, sardoniczne poczucie humoru i trzeźwy umysł. Ich akcja jest nie tylko udana, ale i efektowna. Oczywiście, nie dla wszystkich. Dla tajemniczego Stabba, to porażka i powód do zemsty. Piętnastoletni Richard i Jade żegnają swoją ukochaną mamę Sandrę Chance, która zginęła tragicznie przez zwykłą nieuwagę, potrącona przypadkiem przez samochód. Przyszłość bliźniaków jawi się jako wyjątkowo niepewna. Tymczasowa opiekunka, Mary Gilpin, musi wybierać między nimi, a swoim własnym mężem, który nie zgadza się na dłuższą obecność dzieciaków w jego domu. Wybiera męża. Na szczęście zjawia się kolejna osoba dramatu, ojciec o którym bliźnięta
nic nie wiedziały i którego nigdy nie miały okazji poznać: John Chance. Zabiera je ze sobą, choć jedyne co im na razie ma do zaoferowania to szkoły z internatem i... mnóstwo tajemnic. Od początku dzieci stają przeciwko temu nagle odkrytemu ojcu. Zrozumiałe żale, wzajemne pretensje, wiek dojrzewania, przygniatająca je sytuacja - nic nie ułatwia nawiązania ze sobą choćby najcieńszej nici porozumienia. A jednak, los sprawia, że szybko zmieniają zdanie o swoim dziwnym ojcu. Zostaje on bowiem porwany, a one same zamieszane w wyjątkowo niebezpieczne zdarzenia. Kto porwał Chance'a i dlaczego? Jaki to porwanie ma związek ze sprawą zniszczonego laboratorium? Kim tak naprawdę jest Chance, a kim jego wrogowie? Czy można mu pomóc, a jeśli tak, to w jaki sposób? Ta powieść odpowiada na te pytania.
Wydarzenia są wciągające. Sytuacja nieustannie się zmienia, a akcja biegnie nadzwyczaj szybko. Szpiegostwo przemysłowe, biznesmeni-mafiosi, agenci i płatni zabójcy - mamy wszystkie elementy współczesnej powieści sensacyjnej, oczywiście w wersji dla młodszych czytelników. Nowoczesne technologie, strzelaniny, porwania, wpływowi gangsterzy mający poparcie polityków i marionetkowych rządów - wydarzenia i część miejsc akcji jest wymyślonych, choć nie są aż tak nieprawdopodobne jakby się mogło zdawać. Powieść nie jest pozbawiona przemocy. Jest jej, niestety, pełen otaczający nas świat. Niby powinniśmy się już do tego przyzwyczaić, ale czy to nie oznaczałoby klęski współczesnego humanizmu?!
W tego typu książkach logika często szwankuje, jest podporządkowana dynamicznej akcji. Nie inaczej jest tutaj. Powieść wydaje się być odmianą przygód Jamesa Bonda w wersji light. Bohaterowie kulom się nie kłaniają, wychodzą cało z najcięższych opresji, a kierowanie czołgiem okazuje się dla nich bułką z nowoczesnym, jakże zdrowym miksem.
Oczywiście, mamy tu powielenie dobrze znanych z tego typu literatury schematów i klasycznych "chwytów" pisarskich. Chłopak i dziewczyna, przykre zrządzenie losu, nieznany ojciec, tajemnicze organizacje, niezniszczalni agenci, wyrafinowani przestępcy. Nie ma tu niczego specjalnie odkrywczego, ale przyznam szczerze, że nie tego oczekuje się (na ogół) od tego rodzaju książek. Liczymy na wartką akcję, dynamikę zdarzeń, emocje, wchłonięcie przez opisywane wydarzenia. I to wszystko mamy zapewnione. A zatem krótko: niewyrafinowana, gwarantowana forma specyficznej, sensacyjnej rozrywki.