Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:05

Produkt z second handu

Produkt z second handuŹródło: Inne
d32a5sj
d32a5sj

Od jakiegoś czasu spotykam się z określeniem „kultura/sztuka offowa”. To kolejny wytrych językowy służący do krytycznego oswojenia pewnego zjawiska, bądź odwrotnie – nakłonienie niesfornego i nieskoordynowanego ruchu do podporządkowania się definicji narzuconej przez medialnych obserwatorów życia kulturalnego. Rozumiem „off” jako grupy zapaleńców, zwykle młodych, którym nie po drodze z wszechogarniającą artystów komercją, ale jednocześnie niechętnych zamknięciu i hermetycznemu poszukiwaniu nowego, tak typowego wszelkiej awangardzie, chcących wyjść do ludzi, zachęcić ich do swoich działań i pokazać, że współczesne obrzeża teatru, kina czy literatury blisko, mogą być dla nich ważne. Zabawne jest to, że establishment i komercja obserwują z uwagą wszelkie próby i miotania się „offowców”, ale jeśli zauważą jakiegoś wyjątkowo ciekawego i zdolnego twórcę, natychmiast kooptują go, zapewniają wikt, opierunek, krytyków, klakę i wizyty zakładach pracy na wieczorkach autorskich. W tym właśnie punkcie znajduje się
pisarz o kryptonimie Sławomir Shuty, osobnik, który dotąd całym swoim jestestwem trochę szydził, trochę kontestował, dużo działał na froncie „offu”, aż wreszcie duże wydawnictwo wydało jego powieść Zwał, co natychmiast nobilitowało go typowymi dla krytycznego bełkotu łatkami „piewcy antykonsumpcjonizmu” czy „polskiego sztandarowego alterglobalistę”. Medialna hucpa, nagrody i światła reflektorów wzięły na cel tego sympatycznego bruneta z Krakowa, czy chce, czy nie, jest już „in”. Komercyjna hydra przeszperała mu szuflady, odkryła, że Shuty ma już na koncie m. in. zbiór opowiadań Cukier w normie, odświeżyła go, oblepiła blurbami w stylu „Nikifor młodej literatury”, zmusiła do dodania czegoś „z ekstrabonusem” i taką oto constarową szynkę, trochę świeżą, a trochę „po refreshu” wypuściła na księgarski rynek.

I dobrze, bo Cukier w normie z ekstrabonusem jest zacną pozycją, którą przeczytałem w jeden wieczór, nie bez wesołości pokrapianej żalem, bo Shuty w swoich opowiadankach, a raczej impresjach, wziął sobie na celownik Polaka, a właściwie jego skundloną odmianę, którą kiedyś Ziemkiewicz nazwał Polactwem. Współczesna dulszczyzna ma się całkiem dobrze, przełożona jeszcze komunizmem i kapitalizmem daje mieszankę wyjątkowo odrażającą,ze swą małostkowością, fasadowością, obłudą, płaską religijnością, chciwością i ciasnotą umysłową. Shuty siada w kąciku, słucha i pisze.

A słuch ma absolutny – dialogi Cukru są żywym zapisem polskiej mowy mieszkaniowo-ulicznej, z jej ułomnościami, pustotą, frazesami, reklamowymi naleciałościami i widoczną męką, jaką sprawia werbalna komunikacja międzyludzka, nawet pomiędzy bliskimi. Historyjki Shutego są programowo banalne, tak jak rzeczywistość widziana z okien nowohuckiego autobusu miejskiego, ale sprawnie posługuje się absurdem i czarnym humorem, które szczególnie sobie cenię. Przewrotność autora najczęściej oznacza demitologizację i chamienie świętości tradycji w wykonaniu polskiej szarej masy. Szczególnie zagiął parol na obrzędowość, historie dziejące się podczas komunii, Bożego Narodzenia czy kolędy, tu jak na dłoni widać degrengoladę polskości jako takiej. Ale nie krępuje się drwić z miłości („lekko stuknięty potrącił Bożenę przed przejściem dla pieszych”), pedofilów, blokowych stosunków sąsiedzkich, wioskowych zadym, zdrad i przyjaźni przypominających raczej doraźne sojusze. Rzeczywistość odmalowana przez Shutego jest miejscem,
gdzie wielkimi i ważnymi słowami określa się ich kulawe erzace, potęgując poczucie niesmaku i zażenowania. Na szczęście nie ma w tym wszystkim poczucia wyższości, charakterystycznej dla inteligentów, raczej uprzejmy donos, że oto w społeczeństwie dzieje się tak, a nie inaczej, ono myśli w ten sposób, nie ma w nim głębszych wartości, jest otwarte na konsumpcyjną manipulację. Cukier w normie z ekstrabonusem ubawi, ale i przestraszy, to lektura dla ludzi o mocnych nerwach, którzy nie boją się stanąć twarzą w twarz z wizerunkiem współczesnego, przeciętnego Polaka.

d32a5sj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d32a5sj

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj