Premiera tomu wspomnień Jerzego Illga Mój Znak

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Osobiste opowieści o mistrzach literatury, niecodzienne wspomnienia i anegdoty o Czesławie Miłoszu , Wisławie Szymborskiej i dziesiątkach pisarzy oraz poetów związanych z krakowskim Wydawnictwem Znak złożyły się na książkę Jerzego Illga _ Mój Znak_, która w czwartek znajdzie się w księgarniach.

Prawie 500-stronicowy, bogato ilustrowany tom jest subiektywnym zapisem najciekawszych i najjaśniejszych chwil z ponad 25-letniej pracy redaktora Znaku oraz z jego prywatnego życia. W przypadku Illga, pracy w wydawnictwie od prywatności nie sposób oddzielić.

"Jego wspomnienia pokazują, że książki mogą być najważniejszą, najbardziej pasjonującą sprawą na świecie" - pisze w nocie wydawca. Pasja pracy nad książkami jest u Illga tak wielka, że pod jej wrażeniem Czesław Miłosz powiedział kiedyś: "Panie Jerzy, zazdroszczę panu pańskiej pracy". Sam Illg przekonuje jednak na kartach wspomnień, że jeszcze ważniejsze są przyjaźnie.

To właśnie przyjaźniom i mniej lub bardziej zażyłym znajomościom z literatami jest poświęcony _ Mój Znak_ Illga, który - jak sam przyznaje - pisał wedle przykazania jednego ze swoich mistrzów, Wiesława Myśliwskiego: "Pisz własną opowieść, z twojej osobistej perspektywy. Nie opowiadaj historii Znaku - tę napiszą inni".

Z często zabawnych wspomnień Illga dowiedzieć się można, co to jest tajemniczy "Turniej garbusów" Miłosza, dlaczego noblista raz w życiu zasnął w butach na kanapce w swoim salonie i co wspólnego z owym zaśnięciem miała Wisława Szymborska. Z kolei wielbiciele noblistki mają szanse dowiedzieć się, komu poetka zazdrościła podróży do szpitala motorówką reanimacyjną na sygnale po weneckich kanałach. I jak - już w Polsce - zażądała sfotografowania jej pod tablicą miejscowości Nierodzim, argumentując: "Mam już Poronin, to będę miała do kompletu".

"O niezwykłym miejscu, do którego trafiłem i wspaniałych ludziach, których poznałem, opowiadam z uśmiechem sympatii, na jaki zasługują. Szkicuję ich portrety jasną kreską, poza kartami tej książki pozostawiając negatywne emocje i ciemne barwy" - zastrzega Illg.

Są chwile, kiedy w swych wspomnieniach poważnieje, przechodząc w refleksję, opowiada z nutką rzewności. Pisze o gorzkim smaku samotności, która przez dziesięciolecia towarzyszyła Miłoszowi na emigracji. Relacjonuje, jak poeta wysyłał sam do siebie listy, żeby znaleźć coś w skrzynce pocztowej. "Bo prawie trzydzieści lat spędzonych w pustelni w Grizzly Peak to dla Miłosza okres straszliwej samotności, wypełnionej, jak sam mówił piciem do lustra, ale przede wszystkim narzuconą sobie niesłychaną dyscypliną i pracowitością" - tłumaczy Illg. Autor podkreśla, że należy do pokolenia, któremu dane było obcować z wielkimi postaciami literatury, podobnie jak pokoleniu Mickiewicza czy Słowackiego. Utrwalenie tych chwil, spotkań, rozmów jest jakimś obowiązkiem, swoistą spłatą długu zaciągniętego u fortuny.

Na kartach książki Illg kreśli portrety m.in. Stanisława Barańczaka, ks. Józefa Tischnera, Josifa Brodskiego, Seamusa Heaneya, Normana Daviesa, Leszka Kołakowskiego, Ryszarda Kapuścińskiego, a także swego przyjaciela, poety Bronisława Maja.

Autor Mojego Znaku zwierza się czytelnikom, że dziś nie wyobraża sobie, iżby w swoim życiu mógł nie poznać tylu ciekawych ludzi i nie uczestniczyć w tylu niezwykłych zdarzeniach. "A więc, że mógłbym nie uczestniczyć w loteryjkach Wisławy Szymborskiej i nie płynąć z nią w Wenecji na wyspę-cmentarz San Michele na grób Josifa Brodskiego, nie być w Sztokholmie (...) na uroczystościach noblowskich ich obojga - a także Seamusa Heaneya" - wylicza Illg.

"Nie wyobrażam sobie, że mógłbym nie poznać geniusza Stanisława Barańczaka (...), że mógłbym nie odwiedzać z Miłoszem winnic w Napa Valley, nie palić z nim marihuany w Bolinas nad Pacyfikiem, nie spędzać całych nocy na Grizzly Peak na niekończących się rozmowach przy kolejnych butelkach bourbona, nie być pierwszym słuchaczem jego nowych wierszy w kuchni na ulicy Bogusławskiego w Krakowie (...). O ileż wspomnień byłbym uboższy, gdybym nie miał możności pielgrzymowania do Maisons-Laffitte, nie dostąpił posłuchania u Jerzego Giedroycia i Gustawa Herlinga-Grudzińskiego - dodaje.

Jerzy Illg (ur. w 1950 r. w Poznaniu) od 1983 r. jest redaktorem, a od 1992 r. redaktorem naczelnym Wydawnictwa Znak oraz wydawcą i krytykiem literackim. W 1968 r. uczestniczył w pierwszych zlotach polskich hippisów. W latach 1974-1983 był pracownikiem naukowym Uniwersytetu Śląskiego, z którego w stanie wojennym został wyrzucony. Publikował w pismach emigracyjnych i drugiego obiegu. W latach 1990-97 redagował pismo literacko-artystyczne NaGłos.

Noblista Seamus Heaney scharakteryzował go słowami: "Jerzy jest poetą, fanatykiem rock and rolla, synem lat sześćdziesiątych, człowiekiem, który czuje się równie swobodnie w Haight Ashbury, hippisowskiej dzielnicy San Francisco, jak w noblowskiej sali bankietowej w Sztokholmie.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]