Prawdziwi ghostwriterzy
Oczywiście należy dodać, że książki pani Anastazja nie napisała własnoręcznie, lecz piórem ówczesnego dziennikarza Gazety Wyborczej Jerzego Skoczylasa, który twierdzi, że świadomie zrezygnował ze swojego nazwiska, choć od razu publicznie przyznał się do współudziału przy jej powstawaniu. "Po prostu miałem za mało czasu, by wszystko zweryfikować. Potem się okazało, że część była prawdą, część bujdą…" - zapewnia.
ZOBACZ TAKŻE: << KOD MICHAŁA ANIOŁA << ZDEGENEROWANI WŁADCY DUSZ