Ta niewielka broszura – poradnik, powstała, gdy jej autorka, obecnie wciąż niezaprzeczalna gwiazda telewizyjna i dla wielu kultowa ikona, wzór dla prawie każdej „pani domu”, odbywała karę więzienia. Ta głośna sprawa, wcale nie wpłynęła na zmniejszenie jej popularności. Martha Stewart ma się naprawdę bardzo dobrze. I choć poznała życie też i od więziennej strony, odbywając karę w Zachodniej Wirginii, to jednak wciąż, choć specyficznie, błyszczy na firmamencie amerykańskich celebrities. „By odnieść sukces, buduj swoją firmę na tym, co naprawdę lubisz.” Ta pierwsza z jej 10 zasad, wydaje się nie tylko być tą najważniejszą, ale przede wszystkim określać samą osobowość autorki. Twardej kobiety, która pracą własnych rąk, ale też i sprytem, odziedziczonym pewnie po przodkach, dotarła na szczyt. Zajmując się tym, co ją rzeczywiście pasjonuje. To samo radzi więc innym. By zajrzeć wewnątrz własnego jestestwa i podjąć decyzję, odnajdując tam to, co rzeczywiście jest pasją.
Zasady Marthy, to poradnik, może niepozorny i trudny do wypatrzenia na półkach, który jest jednak świetnym przykładem, jak dzięki prostym radom, zbudować własną firmę. Jak zaczynając od maleńkich nasionek, dotrzeć do owych najwyższych drzew. I zbierać owoce, ale też uczyć się na własnych błędach. Martha Stewart, opowiadając o własnych doświadczeniach, pierwszych krokach w biznesie, jako autorka odpowiedzialna nie zapomina także o potknięciach. Nie tylko wskazuje owe ważne jej zdaniem zasady, ale także pokazuje jak wykorzystała je we własnym życiu. Pomysł i opracowany plan, ryzyko i wieczna nauka, dobre nastawienie i błyskotliwość, świetna, odróżniająca od innych jakość i dobrze dobrani wspólnicy – oto najważniejsze, zdaniem Marthy Stewart, elementy dobrego przedsiębiorcy. Ale za owo „przedsiębiorstwo” pojmować możemy wszystko od domowego ogniska począwszy, po wielkie koncerny. Jak się okazuje, w rzeczywistości wszystko opiera się na podobnych fundamentach.
Najbardziej intryguje to, że Martha Stewart opowiada o sprawach które niby są nam wiadome, a jednak tak zbyt często je pomijamy w życiu, uznając za zbyt wszystkim znane i proste. Jak się okazuje, owa prostota wcale nie jest taka oczywista, więc dlaczego z niej nie skorzystać? Tym bardziej, że książkę napisano zwięźle, bez zbędnych laurek czy własnej autopromocji. Komu polecić taką książkę? Chyba nie tylko tym, którzy postanowili założyć własną firmę, ale też każdemu, komu kontakt z ludźmi przysparza problemów. Dla tych, którzy ów kontakt muszą utrzymywać codziennie, ale też dla studentów kierunków biznesowych.