Trwa ładowanie...
recenzja
31-05-2010 12:15

Później mi podziękujesz

Później mi podziękujeszŹródło: Inne
dm230m2
dm230m2

Pewnego dnia życie osiemnastoletniej Jesse (bez „i”) O’Rourke zmienia się diametralnie. Zresztą nie tylko jej. W szkole pojawiają się producenci z telewizyjnego kanału XTV, którzy chcą znaleźć nowe gwiazdy do nowego show. Reality show, którego bohaterami mają być uczniowie szkoły średniej, ze średniej klasy społecznej, czyli niezbyt bogaci (w końcu nie każdy rodzic by się zgodził, by jego dziecko uczestniczyło w takim programie za 40 tysięcy dolarów). Młodzi, naturalni, jeszcze nieznani szerszej publiczności. Od tego momentu zmienia się wszystko. Wszystkie przyjaźnie są poddane próbie – czy gwiazda nowego reality show może się przyjaźnić ze swoją dawną przyjaciółką, nie-gwiazdą? Czy wcześniejsze koleżanki, obecnie gwiazdy reality show, mogą wciąż powierzać sobie swoje sekrety, bez obawy, że zostaną wykorzystane w kolejnym odcinku programu? Do tego dochodzi kilka psychologicznych spostrzeżeń. Ot, choćby obrazek, jak nastoletnie dziewczyny potrafią znienawidzić koleżanki z byle powodu i pod jaką presją
żyją, skoro przewrócenie się na forum publicznym kończy się ucieczką ze szkoły (i zmianą wyglądu, włączając w to implanty w biuście).

No, i oczywiście, a może nade wszystko – pojawia się cudowny iluzoryczny świat telewizji, producentów, którzy kreują rzeczywistość nawet w programie, który podobno jest reality. Tyle, że wszystko tu jest udawane: bohaterowie chodzą w drogich, wypożyczanych ubraniach, muszą pić tylko drinki od sponsorów, są na każde skinienie ręki twórców programu, którzy dzięki temu podnoszą oglądalność stacji. Nieważne, że imprezy są udawane i nagrywane w nieskończoność, że bohaterowie mają przed sobą scenariusz, stworzony przez producentów, a więc ich naturalność i spontaniczność także są wyreżyserowane. Nawet drobne intrygi, uknute tak, aby spodobali się widzom, rządzącym dzięki pilotowi od telewizora, są jedynie wynikiem oglądalności.

Ta zdecydowanie naciągana historyjka moim zdaniem bardziej nadaje się do sfilmowania niż poprzednia powieść duetu Kraus i McLaughlin, czyli * Niania w Nowym Jorku. Książka skierowana do nastolatków, pozwala się nieźle bawić wszystkim, bowiem magia telewizji potrafi niektórych mocno ogłupić, dając jednocześnie złudzenie zachwytu. *Ale telewizja nadal czaruje i szuka kolejnych ofiar, które dzięki niej zaistnieją, ale jednocześnie i uzależnią się od niej. Ogólnie czyta się całkiem nieźle, bezstresowo, ale i bez większego zaangażowania. Może dlatego, że znam realia produkcji telewizyjnych i na mnie treść nie zrobiła wrażenia. Ale gdybym miała naście lat być może książka byłaby dla mnie wymarzona.

dm230m2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dm230m2

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj