Pewnego dnia życie osiemnastoletniej Jesse (bez „i”) O’Rourke zmienia się diametralnie. Zresztą nie tylko jej. W szkole pojawiają się producenci z telewizyjnego kanału XTV, którzy chcą znaleźć nowe gwiazdy do nowego show. Reality show, którego bohaterami mają być uczniowie szkoły średniej, ze średniej klasy społecznej, czyli niezbyt bogaci (w końcu nie każdy rodzic by się zgodził, by jego dziecko uczestniczyło w takim programie za 40 tysięcy dolarów). Młodzi, naturalni, jeszcze nieznani szerszej publiczności. Od tego momentu zmienia się wszystko. Wszystkie przyjaźnie są poddane próbie – czy gwiazda nowego reality show może się przyjaźnić ze swoją dawną przyjaciółką, nie-gwiazdą? Czy wcześniejsze koleżanki, obecnie gwiazdy reality show, mogą wciąż powierzać sobie swoje sekrety, bez obawy, że zostaną wykorzystane w kolejnym odcinku programu? Do tego dochodzi kilka psychologicznych spostrzeżeń. Ot, choćby obrazek, jak nastoletnie dziewczyny potrafią znienawidzić koleżanki z byle powodu i pod jaką presją
żyją, skoro przewrócenie się na forum publicznym kończy się ucieczką ze szkoły (i zmianą wyglądu, włączając w to implanty w biuście).
No, i oczywiście, a może nade wszystko – pojawia się cudowny iluzoryczny świat telewizji, producentów, którzy kreują rzeczywistość nawet w programie, który podobno jest reality. Tyle, że wszystko tu jest udawane: bohaterowie chodzą w drogich, wypożyczanych ubraniach, muszą pić tylko drinki od sponsorów, są na każde skinienie ręki twórców programu, którzy dzięki temu podnoszą oglądalność stacji. Nieważne, że imprezy są udawane i nagrywane w nieskończoność, że bohaterowie mają przed sobą scenariusz, stworzony przez producentów, a więc ich naturalność i spontaniczność także są wyreżyserowane. Nawet drobne intrygi, uknute tak, aby spodobali się widzom, rządzącym dzięki pilotowi od telewizora, są jedynie wynikiem oglądalności.
Ta zdecydowanie naciągana historyjka moim zdaniem bardziej nadaje się do sfilmowania niż poprzednia powieść duetu Kraus i McLaughlin, czyli * Niania w Nowym Jorku. Książka skierowana do nastolatków, pozwala się nieźle bawić wszystkim, bowiem magia telewizji potrafi niektórych mocno ogłupić, dając jednocześnie złudzenie zachwytu. *Ale telewizja nadal czaruje i szuka kolejnych ofiar, które dzięki niej zaistnieją, ale jednocześnie i uzależnią się od niej. Ogólnie czyta się całkiem nieźle, bezstresowo, ale i bez większego zaangażowania. Może dlatego, że znam realia produkcji telewizyjnych i na mnie treść nie zrobiła wrażenia. Ale gdybym miała naście lat być może książka byłaby dla mnie wymarzona.