"Nikt samego siebie tak nie oskarża jak ja"
Następnego dnia wrócił nad właz na Prostej i dowiedział się, że pozostawieni w kanałach próbowali wyjść na własną rękę. Doszło do strzelaniny z Niemcami. Wszyscy zginęli, m.in. najlepszy przyjaciel Kazika Szlamek Szuster.
"Nikt samego siebie tak nie oskarża jak ja. (...) Nigdy się nie dowiem, czy gdybyśmy poczekali, tamci by do nas dotarli" - wspomina.
Na zdj. Kazik Ratajzer (z lewej) z przyjacielem Stefanem Siewierskim.