Kiedy zrozumiemy rozmiar tej tragedii?
Zychowicz przekonuje, że pomimo "wręcz apokaliptycznej skali tej katastrofy", Polacy w dalszym ciągu jakby tego nie rozumieli i nie dopuszczają do siebie nawet myśli o rozmiarze wojennej tragedii.
Nie wiadomo również, dlaczego wciąż wydaje nam się że "nasi ówcześni przywódcy polityczni i wojskowi byli nieomylnymi mężami stanu, którzy podejmowali "jedynie słuszne" działania" oraz że nie popełnili oni "ani jednego błędu, nie zrobili żadnego fałszywego kroku, a całe zło, które na nas spadło, jest winą naszych zbrodniczych sąsiadów i wiarołomnych sojuszników".
Dlaczego Zychowicz twierdzi, że było wprost przeciwnie?