Fani Ani z Zielonego Wzgórza i Emilki ze Srebrnego Nowiu chętnie powrócą na Wyspę Księcia Edwarda dzięki nieznanej wcześniej polskim odbiorcom Kilmeny ze Starego Sadu. Lucy Maud Montgomery porusza się wśród swoich ulubionych tematów: miłości, dramatycznych zdarzeń z przeszłości wpływających na losy młodych bohaterów, rodzinny sekretów. Tym razem opowiada bardzo prostą historię i to jest to najbardziej udana część jej aktywności; Lucy Maud Montgomery zdawała się doskonale wiedzieć, że jej twórczość nie jest najwybitniejsza, jednak jak nikt inny umiała opowiadać. I tym właśnie uwodzi w wydanej właśnie Kilmeny. Opowieść Montgomert to pièce bien fait. Autorka ma wypracowany model historii, który bezbłędnie realizuje: kolejne elementy tego schematu następują po sobie prowadząc od powściągliwej introdukcji, poprzez dramatyczne perypetie, kończąc pomyślnym zamknięciem.
Czytając powieści Montgomery dawniej i wracając do nich dziś, po wielu latach, czytelnik staje wobec dwu skrajnych emocji: z jednej strony książki te są urocze i bezpretensjonalne, czytanie ich daje wiele przyjemności i poczucie bezpieczeństwa wynikające z kontaktu z czymś dobrze znanym, nie bez znaczenia pozostają plenery jednego z najpiękniejszych miejsc - Wyspy Księcia Edwarda, jednocześnie z drugiej strony naiwny rys psychologiczny bohaterów i ich nieznośnie romantyczne uniesienia sprawiają, że teksty te zupełnie rozmijają się z oczekiwaniami czytelników. I pozostają lekturą dobrą właściwie tylko dla dzieci i młodzieży.