Jest strasznie ciepło i sucho. Piasek pustyni leniwie przesypuje się w objęciach swojej odwiecznej klepsydry. Powietrze faluje, tworząc obrazy, których nikt nie rozumie. A on idzie, wytrwały, nie znoszący sprzeciwu. Zawsze na zachód. Powoli tocząc swoją kulkę. Egipcjanin ostrożnie usuwa mu się z drogi. Nie może go ani skrzywdzić, ani nawet przestąpić drogi. Bo przed bogiem należy się tylko skłaniać i oddawać mu cześć. A ten mały żuk Scarabaeus sacer L. jest dla Egipcjanina bogiem. Bogiem, którego przedstawienie Egipcjanin będzie nosił za życia i po śmierci. Bogiem Chepri, tym, który posiada umiejętność ponownego rodzenia się. Powstawania z ziemi, wprost z niczego. Cheper – „być, stawać się”. Każdego dnia na nowo. Jako młody bóg Re, poranna, odmłodzona postać toczy się po nieboskłonie, by wieczorem zmienić się w baraniogłowego boga Atuma. „Cheper dżesef”, czyli „ten, który powstaje sam z siebie”.
Stał się ukochanym bogiem Egipcjan. Nierozerwalnie złączonym z umieraniem, a dokładniej wiarą w ponowne narodzenie. W życie po drugiej stronie, to najważniejsze, bo przecież egzystencja na ziemi jest tylko „okresem przejściowym”. Staje się nadzieją i pomocą. Egipcjanie namiętnie wierzyli w amulety. I posiadali ich ogromne ilości. W ten sposób nie imały się ich złe duchy ani na tej ziemi, ani w zaświatach, a skarabeusz był jednym z najczęściej używanych obok znaku życia ankh, czy znaku opieki.
Joachim Śliwa to nasz polski skarabeolog. Jeżeli można tak powiedzieć. Jego artykuły często można spotkać w czasopismach naukowych. Nie ma się co dziwić, iż postanowił przybliżyć wszystkim swój ulubiony temat, w końcu Egipt święci ostatnio tryumfy, nie tylko w nauce, ale i w domach zwykłych ludzi. Jakbyśmy powrócili do czasów, które minęły sto lat temu. Kiedy skarabeusze gromadzono, uświęcano w nowym czasie, ponownie, dając im znowu życie. Autor ze smakiem pozwala nam poznać skarabeusze, poprzez kolekcje, które są najbardziej znane.
Skarabeusze egipskie to miła praca. Niezbyt obciążająca umysł. W łatwy sposób wprowadzająca człowieka nie tylko w świat skarabeuszy, ale zahaczająca również o wierzenia samych Egipcjan. Skarabeusze przedstawią nam się od początku, poprzez malownicze wprowadzenie, poprzez rolę jaką odgrywały w wierzeniach egipskich, historię ich badań, aż po ich odmiany. Poznamy skarabeusze hyksoskie, kommemoratywne, sercowe, te z imionami władców i bogów. Wszystko przesycone rycinami i malowniczymi zdjęciami. Z dodatkiem bibliografii, słowniczka i tablicy chronologicznej.
Autor przedstawi nam też naśladownictwa i falsyfikaty, oraz skarabeusze w tradycji nowożytnej. Znajdzie się też miejsce na najnowsze książki, w których skarabeusze sprowokowały fabułę. To prosta i w pewnym sensie radosna pozycja. Odrobinę pobieżna, ale w swej dostępnej treści dokładna, nie obciążająca umysłu, ale dająca pewne poczucie poznania. Napisana sprawnym językiem, nie przesyconym egiptologicznymi sformułowaniami. Książka dla każdego, kto chce wiedzieć więcej...