Cabanas Diamante niedaleko Tulum na połwyspie Jukatan w Meksyku
"To jedno z tych miejsc na świecie, gdzie zaraz po umyciu zębów nie używam pachnącego miętą, chroniącego przed próchnicą niebieskiego płynu, tylko dokładnie płuczę szczoteczkę i usta setką wódki."
Na tej bezludnej wyspie Kacper spędził cały miesiąc. To tam widział najpiękniejsze plaże w swoim życiu, morze o oszałamiającym turkusowym kolorze, jakiego nie spotkał nigdzie indziej na świecie. Mieszkał w szałasie, gotował na prowizorycznym ruszcie z patyków, wstawał codziennie o piątej rano wraz ze słońcem. Nie czytał tam gazet, nie odbierał telefonów, nie oglądał telewizji ani nie szperał w internecie, z bardzo prostej przyczyny - nie było tam prądu. Za to rozmawiał z ludźmi, którzy dla niego byli "jacyś inni, wiecznie uśmiechnięci, spokojni, niebanalni. Zawsze mają dla ciebie czas. Wspaniali rozmówcy, o których życie ocierasz się jak kot o nogi. To najpiękniejszy telewizor świata. Rozmawiamy godzinami, wspólnie gotujemy. Łączy nas ta sama pasja - życie."
Przyjechał tam przed Sylwestrem. Nowy Rok spędził więc obserwując fale w wielkim kołysanym wiatrem hamaku na plaży.