Nie chcę tego wszystkiego
Nie nęci mnie weekendowa Mekka naszego pokolenia - centra handlowe. Nie są potrzebne certyfikaty, nie pożądam białego samochodu ani ubrań we fioletowym kolorze, lansowanych zeszłej wiosny przez projektantów, nie potrzebuję też kolejnych dziesięciu par butów. Zapomniałem o wynalazku XX wieku, jakim jest kariera, i rozpuszczalnych tabletkach, dających ciecz o kolorze i smaku "zgodnym z naturalnym", zastępujących prawdziwe witaminy. Nie chcę tego wszystkiego (...)".