Radziecki projektant szuka polskich wzorców
Oficjalna propozycja wybudowania przez Związek Radziecki pałacu "w darze" narodowi polskiemu padła w lipcu 1951 r. z ust bawiącego z wizytą w Warszawie Wiaczesława Mołotowa, prawej ręki Stalina. Wcześniej Józef Sigalin, szef Biura Odbudowy Stolicy i naczelny architekt Warszawy, otrzymał wytyczne "z góry", aby propozycję tę przyjąć pozytywnie. Choć według doniesień prasowych Polacy mieli do wyboru wybudowanie metra, osiedla mieszkaniowego albo pałacu, w rzeczywistości to ten ostatni pomysł został im narzucony przez Wielkiego Brata z Moskwy. Oficjalnie nikt nie negował wznoszenia socrealistycznego drapacza chmur pośród ruin stolicy.
Na jego głównego projektanta Stalin wybrał Lwa Rudniewa, architekta moskiewskich wysokościowców. Ponoć ten wyjechał poza Związek Radziecki po raz pierwszy właśnie aby oglądać lokalizację pod PKiN. Grupa jego projektantów odwiedzała też polskie zabytki, aby odnaleźć w nich "elementy narodowego stylu polskiego", które miały być wykorzystane w architekturze nowej budowli.W efekcie kasetony w sali Tiereszkowej przypominają wawelskie, a wewnątrz ozdobione zostały elementami z łowickich wycinanek. Baldachim w Sali Kongresowej został wymalowany w słuckie pasy, natomiast attyki wzorowano na tych z Sukiennic i Sandomierza.