W pana książce najbardziej zainteresowały mnie fragmenty poświęcone Wiktorowi Grajewskiemu, o którym nigdy wcześniej nie słyszałem.
Wiktor Grajewski to nasz wkład w chwalebną historię Mossadu, choć odegrał jedynie rolę skutecznego trybiku w wielkiej machinie. Grajewski był dziennikarzem (żydowskiego pochodzenia), któremu udało się zdobyć tajny referat Nikity Chruszczowa, wygłoszony podczas XX Zjazdu KPZR w 1956 roku. Jako, że przemówienie genseka dotyczyło zbrodniczej działalności jego poprzednika czyli Józefa Stalina, referat był kolportowany jedynie w najwyższych kręgach władzy radzieckiej oraz wśród włodarzy państw satelickich (także polskich). Referat ten zdobył przypadkowo - od swojej przyjaciółki, która pracowała w Komitecie Centralnym PZPR i wypożyczyła mu go na krótki czas. Grajewski uznał, że należy go pokazać światu i pognał z referatem do ambasady izraelskiej. Jerozolima natychmiast przekazała dokument Amerykanom i tak referat przestał być tajny. Na marginesie - niektórzy utrzymują, że nie był to sukces wywiadu, ale wspomnianego przeze mnie wcześniej Szabaka.