Reputacja pijaka i awanturnika
Hłasko miał reputację pijaka i awanturnika, która pasowała do przyjętej przez niego kreacji "pisarza przeklętego" w typie amerykańskich bitników i którą, do pewnego stopnia, sam budował. Pisarz robił wiele, by uchodzić za "buntownika
Andrzej Czyżewski uważa jednak, że rzeczywistość była dużo mniej malownicza i dramatyczna, niż wynikałoby to z opowieści rozsiewanych przez znajomych Hłaski i niego samego, na przykład w "Pięknych dwudziestoletnich". Sam Hłasko pisał pod koniec życia, że gdy siedzi miesiącami w mieszkaniu i tworzy bez kropli alkoholu, nikt go nie widzi, a gdy wyjdzie na miasto i odwiedzi knajpę, to powstają legendy o piciu.
"W wielu listach są ślady tej rozpaczy, że świat zmierza ku katastrofie, ponieważ umierają stare wartości, takie jak honor czy wierność. Z drugiej strony Marek był młodym, silnym, pełnym wigoru chłopakiem. To pchało go ku ogromnej radości życia. Dwie natury: wesoła i smutna, jasna i tragiczna splatały się mocno, zwłaszcza kiedy wypił trochę wódki. Wtedy jedną minę robił wesołą, drugą smutną w ciągu pięciu minut" - wspominała po latach Osiecka.