Trudno mi ocenić, czy dodanie do Ciężaru decyzji podtytułu „Gliniarskie opowiadania” było dobrym pomysłem marketingowym, ale z pewnością określenie takie niezbyt pasuje do niektórych utworów zamieszczonych w tej antologii. Tylko część autorów bowiem naprawdę służyła kiedyś w Policji lub chociaż dobrze zna specyfikę tej służby, a ponadto nie wszystkie opowiadania dotyczą pracy organów ścigania. Niewątpliwie jednak najbardziej wyraziste (chociaż niekoniecznie najlepsze) są w tym zbiorze te, które ukazują świat zbrodni z punktu widzenia policjanta.
Zdecydowanie największą dbałość o oddanie w swoich opowiadaniach realiów pracy w Policji starali się zachować Piotr Pochuro i Bartłomiej Mostek. W tytułowym utworze tego pierwszego możemy więc odnaleźć autentyzm przeżyć mało doświadczonego gliniarza, który w czasie rutynowego patrolu niespodziewanie musi dokonać wyboru, kładąc na szali życie swoje i potencjalnej ofiary szaleńca. Szkoda tylko, że zamiast poprzestać na zrelacjonowaniu przebiegu zdarzeń, autor postanowił czarno na białym przedstawić „rachunek sumienia” bohatera z powodu tej akcji, przez co tekst stał się niepotrzebnie przegadany. Uderzanie w moralizatorskie tony to również podstawowa wada. „Nic nie widzisz, nic nie słyszysz, nic nie mówisz” Piotra Pochuro - bo przecież nie jest specjalnie odkrywcze stwierdzenie, że gdyby obywatele współpracowali z Policją, to ujęcie i osądzenie przestępców byłoby znacznie łatwiejsze... Osobom znającym debiutancką powieść tegoż autora („Dziewięć milimetrów do nieba”) powinien natomiast przypaść do gustu
„Liść na wietrze”, gdzie możemy obserwować „od kuchni” pełną dramatyzmu akcję mającą na celu rozbicie gangu narkotykowego. O ile w tym przypadku trochę przeszkadza zbyt przewidywalne zakończenie, o tyle do „Życiowego egzaminu” nie można mieć praktycznie żadnych zastrzeżeń. To najlepsze z zamieszczonych w zbiorze opowiadań Piotra Pochuro, w którym barwnie przedstawiona historyjka o egzaminie, który musi zaliczyć doświadczony sierżant („ach, te wyjazdy służbowe!”), nagle zmierza ku zgoła nieprzewidywalnej puencie.
Zdecydowanie największą dawkę dramatyzmu ma w sobie jednak „Realizacja” Bartłomieja Mostka, w której przedstawiono mającą tragiczny finał próbę ujęcia członków gangu złodziei samochodów. Autorowi udało się tutaj nie tylko przedstawić policjantów jako ludzi z krwi i kości, ale również wywołać prawdziwe współczucie czytelników dla głównego bohatera. Równie realistycznie i ciekawie jest przedstawiona przez Bartłomieja Mostka w „Nienagannej opinii” historia wymuszania łapówek przez osobnika podającego się za policjanta z drogówki. Autorowi uznanie należy się też za dobre oddanie atmosfery życia w małym miasteczku, gdzie gliniarz nawet po godzinach pracy nie może poczuć się anonimowym „zwykłym” mieszkańcem.
Pozostałe opowiadania z Ciężaru decyzji nie tylko utrzymane są w zupełnie innej stylistyce, ale i nieco odbiegają tematyką od utworów Piotra Pochuro i Bartłomieja Mostka. „Delegacja” i „List” Krzysztofa Sowika nie tylko nie przedstawiają policyjnych akcji, lecz w gruncie rzeczy nie są nawet historiami kryminalnymi. Mimo to ich lektura może dostarczyć sporo przyjemności, gdyż są one oparte na ciekawych pomysłach i zdecydowanie najdojrzalsze literacko w całym zbiorze. Z kolei „Doktor Bart” Jana Siwmira to już rozrywka w czystej postaci, która powinna spodobać się miłośnikom lekko napisanych sensacyjnych opowieści. Z kolei zamykające tom dwa opowiadania Adama „Buntline” Rapickiego to w zasadzie short stories, które ukazują, że do pracy w Policji można podejść również z poczuciem humoru...
Niewątpliwie w Ciężarze decyzji nie wszystkie utwory prezentują naprawdę wysoki poziom literacki, ale nie ma też tutaj jakichś strasznych gniotów, a w każdym z opowiadań można znaleźć dla siebie coś ciekawego. Z pewnością zaś po lekturze tej antologii „gliniarska wizja świata” będzie nam znacznie bliższa – a przecież właśnie o to chodziło autorom.