Doha (Katar)
W "kraju, który zasługuje na najlepsze" żyją od 2013 roku Aneta Stefanowicz-Borysławska i Andrzej Borysławski. Oboje wykształceni i obyci ze światem, żartują, że "do Dohy sprowadził ich Excel", jednak starają się jak najlepiej wykorzystać możliwości Kataru.
Nie ulega wątpliwości, że tutaj rytm życia wyznacza religia (modlitwa pięć razy dziennie) i nie wszyscy obcokrajowcy potrafią to zrozumieć. Podobnie jest z ubiorem czy okresem ramadanu (święty miesiąc w religii muzułmańskiej). Borysławscy przekonują jednak, że szanują tamtejsze obyczaje i z chęcią poznają lokalną kulturę. "Katar zmienia. Uczy żyć spokojniej, wolniej, pracować mniej, doceniać, jak wielką wartością jest rodzina, i osiągać równowagę pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym" - zaznacza Aneta. Natomiast zdaniem Andrzeja mieszkając w Doha człowiek łatwo przyzwyczaja się do wygody i nie zaprząta sobie głowy zajęciami takimi jak sprzątanie domu czy prasowanie (te usługi są tam bardzo tanie).