Bloemfontein (Republika Południowej Afryki)
RPA to jeden z tych krajów, które mają naprawdę złą prasę. Rasizm wobec białych, rytualne zabójstwa, porwania dla okupu - a to tylko wierzchołek góry lodowej. Okazuje się jednak, że nie tylko da się tam żyć (jeśli tylko dostosujemy się do określonych środków ostrożności), ale także wychować dziecko. Do RPA Agnieszka i Jan Lewtakowie przenieśli się w 2012 roku. Młody doktor chemii zdecydował się na emigrację ze względu na karierę naukową, jego małżonka została tzw. trailing spouse, czyli partnerem kogoś, kto wyjeżdża, by rozwijać się zawodowo.
I chociaż Lewtakowie przyzwyczaili się już do tego, by nie wychodzić w nocy, starannie zamykać mieszkanie i nie zapuszczać się w nieciekawe dzielnice, to czasami wciąż jest im ciężko. "Musimy sobie radzić sami i to szybko, bo kiedy jakiś problem trwa, trudno jest żyć. Takie zmagania niesamowicie dużo nam uświadomiły, przygotowały do życia i nauczyły bardziej je doceniać (...). Porównałbym to trochę do wyjazdu do Warszawy na studia, tylko za granicą jest to o wiele silniejsze i pozytywniejsze" - tłumaczy Jan.