Chciałam go wybawić, chciałam umrzeć...
Drugie możliwe wyjaśnienie romansu ze znanym francuskim politykiem, które podaje pisarka zarówno w wywiadzie, jak i w swojej książce, brzmi następująco: "Jestem świętą i chciałam go wybawić. [...] Czuję się zobowiązana ratować zhańbionych i pogardzanych. Dominique Strauss-Kahn był idealną osobą do tego. Chciałam go wybawić od jego piekła. A żeby zbawić, trzeba kochać".
I wreszcie trzecie uzasadnienie erotyczne uzasadnienie wejścia w seksualną relację z DSK: "Zanim go spotkałam, byłam bardzo przygnębiona i - dopiero teraz to rozumiem - chciałam umrzeć. Domyślałam się zapewne, że tak mało uprzejmy mężczyzna, taki egoista, który wyrządził krzywdę tylu ludziom, może stać się narzędziem mojej destrukcji. Miał wszystko, żeby wzbudzić pragnienie śmierci u takiej kobiety jak ja i zresztą u każdej kobiety - w tym sensie ja wykorzystałam go co najmniej w takim samym stopniu jak on mnie...".