Wzruszające przemowy dzieci Papcia Chmiela
Na koniec swoje wzruszające przemowy wygłosiły ukochane dzieci Papcia Chmiela.
- To już nasze ostatnie spotkanie. Nazwałeś mnie księżniczką z gruzu. Pamiętam, jak pokazałeś mi Warszawę. Przytuliłam cię wtedy i powiedziałam: "Kocham cię, tatusiu" - powiedziała krótko Monika Lehman.
- Tata rozmawiał ze mną o swoim pogrzebie wiele razy. Mówił: "Jeśli będziesz przemawiał, nie ma być to smętne, rozweselaj wszystkich". Nie wiem, czy będę rozweselał, ale chciałbym przesłać wolę ojca: cieszyć się życiem i walczyć o ojczyznę. Tata prosił też, żebym podziękował, bo tego nie może już zrobić. Chciałbym podziękować prezydentowi Polski za medal. Tata byłby z tego dumny. I my jesteśmy z ciebie tato, dumni. Chciałbym podziękować ministerstwu kultury za zorganizowanie uroczystości. Podziękować Irence za opiekę nad ojcem. […] Dziękuję też mojej siostrze. Dzięki niej lepiej się z tatą rozumiałem. Chciałbym też podziękować tacie. Byłeś genialnym ojcem, chyba złapałem ten bakcyl kosmosu, dziękuję ci. Jednego ci tylko nigdy nie mówiłem. Zmuszanie mnie do malarstwa i rzeźby było potworne. […] Powtarzałeś mi przez 30 lat, żebym miał syna, zasadził drzewo i napisał książkę. Mam dwóch synów, zasadziłem mnóstwo drzew. W końcu napisałem też tę książkę, ale spóźniłem się 10 dni. Nie mogłem ci jej dać do ręki. Zostawię ci ją na grobie - mówił łamiącym się głosem i ze łzami w oczach Artur Chmielewski.