Michał Rusinek najbardziej znany jest oczywiście jako wieloletni sekretarz Wisławy Szymborskiej, a tymczasem jego „Wierszyki domowe” są dowodem na to, że jest on również znakomitym poetą, który potrafi zauroczyć młodych czytelników.
Tematyka wierszy, które znajdziemy w tej książce, jest niezwykle bliska dzieciom, gdyż Michał Rusinek nie pisze o jakichś wielkich sprawach czy abstrakcyjnych pojęciach, lecz zabiera czytelników na poetycki spacer po kolejnych domowych pomieszczeniach. W tych wpadających w ucho strofach zupełnie nowych barw nabierają więc dobrze znane pokoje, łazienka, balkon czy strych; okazuje się także, że kuchenne sprzęty i wyposażenie wnętrz są nie tylko przydatne na co dzień, ale również wiążą się z nimi doprawdy niezwykłe opowieści. Michał Rusinek popisuje się tutaj bowiem wspaniałą wyobraźnią i niecodziennymi skojarzeniami (przywoływanymi często również w formie rymowanych przypisów – które wszak z poezją raczej rzadko się kojarzą!). Aby nie być gołosłownym, warto podać kilka przykładów: o ile trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że toster służy „do opiekania grzanek, kiedy nadchodzi ranek”, to już naprawdę zaskakuje pomysł, że górnikom urządzenie to mogłoby służyć do produkowania węgla (sic!); z kolei według
poety pralka może okazać się namiastką telewizora, a czajnik nawiązuje kontakt z ufoludkami… Prawda, że takie niesamowite opowieści mogą zawładnąć wyobraźnią kilkulatka? Dodam więc tylko, że niemal w każdym wierszu znjadziemy równie smakowite poetyckie wizje!
„Wierszyki domowe” to przykład niesztampowej poezji adresowanej do młodych czytelników, która wprawdzie pełna jest wpadających w ucho fraz, ale mimo to nie są to jedynie banalne rymowanki. Michał Rusinek pisze bowiem wprawdzie o zwykłych, codziennie używanych pomieszczeniach i sprzętach, ale wyczarowuje przed dziecięcymi oczami obrazy pełne fantazji, które w dodatku potrafią rozbawić największych ponuraków. Ponadto wspaniałym uzupełnieniem tych zachwycających wierszy są przyciągające wzrok swymi bajecznymi kolorami, a zarazem pełne humoru rysunki Joanny Rusinek. Wszystko to razem sprawia, że „Wierszyki domowe” mają swój niepowtarzalny klimat i będą prawdziwą ozdobą każdej dziecięcej biblioteczki, gdzie wedle słów poety „każda książka jest jak takie ziarenko, z którego w wyobraźni wyrasta wielkie drzewo”. Gorąco zachęcam więc do lektury tego tytułu zarówno młodych czytelników, jak i ich rodziców - niezapomniane wrażenia są gwarantowane.