Powszechne braki
Kolejne krachy aprowizacyjne powodowały, że w całej Polsce brakowało podstawowych produktów i wzrosła umieralność niemowląt oraz małych dzieci.* W lutym 1946 roku władze wprowadziły ograniczenia w sprzedaży mięsa, również w restauracjach i stołówkach.Te ostatnie doskonale sobie jednak radziły w obchodzeniu zakazu. Na porządku dziennym było serwowanie sznycli i befsztyków ukrytych pod liśćmi kapusty. Rygory dni "bezciastkowych" - wprowadzanych z powodu braku mąki - skutkowały zawitaniem na kawiarnianych stolikach "partyzantów", czyli ciastek schowanych w solidnej porcji bitej śmietany. Na szczęście Polska otrzymywała pomoc z zagranicy - *szwedzki Czerwony Krzyż wspomagał ubogich żywnością, odzieżą i obuwiem; nie próżnowała też "ciocia Unra" (UNRRA, United Nations Relief and Rehabilitation Administration - Administracja Narodów Zjednoczonych do Spraw Pomocy i Odbudowy), dzięki której można było poznać smak puszkowanej wieprzowiny, cheddara o kolorze pomarańczowym i - zdecydowanie przesolonego -
masła.