"Na kolejną wojnę"
Zwolennicy innej teorii wspominają o przemysłowym przeznaczeniu "Riese". Prof. Mieczysław Mołdawa, który w czasie wojny pracował w Kancelarii Technicznej obozu Gross-Rosen, dzięki czemu miał dostęp do wielu planów, a także był świadkiem poufnych rozmów, stwierdza, że podziemia miały być wykorzystywane na przeprowadzanie różnorakich badań oraz produkcji broni, w tym broni chemicznej. Teorie te wcale nie wydają się naiwne w obliczu relacji świadków tamtych wydarzeń:
"Nie wszyscy więźniowie Gross-Rosen pracujący w Walimiu zginęli. Wacław Dominik dotarł do jednego z cudem ocalałych. Henryk Susmanek wywoził wózkiem kamienny gruz z ogromnej hali. W jej ścianach były wykute kamienne półki nieznanego przeznaczenia. Pilnujący go esesman, przed wojną kupiec z Hamburga, wydawał się bardziej ludzki od innych.
- Po co wznosi się tę budowlę, jeżeli wiadomo, że wojna zbliża się ku końcowi? - zapytał go więzień.
- Synu, ta budowla nie jest na tą, lecz na kolejną wojnę! - odparł Niemiec."
Na zdjęciu: brama obozu Gross-Rosen