Zniknięcie dziecka bez śladu w wielu krajach Ameryki Środkowej niestety nie należy do rzadkich zdarzeń. Jeżeli dotyczy to kogoś ubogiego (a tak jest w przypadku Andresa z prologu Głuchych), to praktycznie nie można też liczyć na żadną pomoc ze strony policji, a jedynie najbliżsi opłakują stratę. Zresztą Rodrigo Rey Rosa też szybko porzuca postać zaginionego chłopca, każąc mu na krótko powrócić dopiero w końcowej części powieści. Gwatemalski pisarz swoją uwagę koncentruje na Clarze Casares, wiodącej pełne luksusu życie córce wiekowego bankiera. Możemy więc zauważyć, że jej postępowanie jest z jednej strony naturalną konsekwencją zajmowanej pozycji społecznej, a z drugiej jest w wielkim stopniu zdominowane przez oczekiwania ojca. To właśnie on koordynuje też poszukiwania Clary, kiedy nagle znika ona bez śladu ze swego domu. W miarę rozwoju wydarzeń możemy się zaś przekonać, że relacje emocjonalne między bankierem a jego córką i synem są dość skomplikowane.
Konstruując fabułę Głuchych, Rodrigo Rey Rosa całymi garściami korzystał z motywów znanych z powieści sensacyjnych, ale budowanie napięcia i różnorakie tajemnice miały dla niego tak naprawdę drugorzędne znaczenie. Cóż z tego choćby, że czytelnicy od początku wiedzą, iż za zniknięciem Clary stoi jej kochanek Javier Robles, skoro późniejsze zdarzenia sprawiają, że trudno jednoznacznie ocenić zarówno motywy, jak i skutki jego działań. Z kolei dokonań Cayetana - dawnego ochroniarza Clary - nie powstydziłby się bohater mrożącego krew w żyłach thrillera. Nie tylko jako jedyny nie ustaje on w poszukiwaniach swej zaginionej chlebodawczyni, ale również samotnie próbuje zdemaskować nielegalne eksperymenty medyczne przeprowadzane w położonym na odludziu szpitalu. Szkopuł tkwi w tym, że wcale nie możemy być pewni, czy przynajmniej części oskarżeń jednak nie wysunął on zbyt pochopnie. W dodatku pewne kwestie zostają celowo pozostawione bez odpowiedzi, co zmusza czytelników do samodzielnego przemyślenia znaczenia
przedstawionych w powieści wydarzeń.
Niewątpliwie Rodrigo Rey Rosa za pomocą quasi-sensacyjnej fabuły potrafił stworzyć intrygujący obraz życia we współczesnej Gwatemali. Po lekturze Głuchych możemy dojść do wniosku, że w tym kraju istnieje prawdziwa przepaść między światami elit i biedaków, obok siebie funkcjonują oficjalne struktury i oddolne ośrodki władzy (często powiązane z grupami paramilitarnymi), a kultura wywodząca się z Europy i chrześcijaństwo koegzystują z tradycjami Majów. Na czytelnikach zaś wrażenie robią nie tyle dramatyczne zdarzenia przedstawione w powieści czy koleje losów Clary oraz Cayetana, lecz niepokojący, nieco duszny klimat tej historii. Warto jeszcze dodać, że w tym przypadku skojarzenia z prozą * Paula Bowlesa* będą nie tylko dość naturalne, ale i w pełni uzasadnione, gdyż Rodrigo Rey Rosa podczas pobytu w Tangerze poznał bliżej autora * Pod osłoną nieba* i wiele mu
zawdzięcza. W niczym to jednak nie umniejsza oryginalności hipnotyzującej wizji gwatemalskiej rzeczywistości, która została wykreowana w Głuchych.