Pierwsza fala
- Próbuję stamtąd wydostać jak najwięcej osób, ale to bardzo, bardzo niebezpiecznie, zwłaszcza dla moich pomocników po drugiej stronie granicy - stwierdził duchowny.
Szokujące? Nie dla Josepha Kima, dla którego takie obrazki były codziennością, odkąd skończył pięć lat. Właśnie wtedy kraj nawiedziła pierwsza fala Wielkiego Głodu. Zanim jednak do tego doszło, chłopiec był przekonany, że żyje w raju na ziemi, otoczony miłością rodziców i siostry Bong Sook. Zresztą jak mogło być inaczej, skoro państwem opiekował się Wielki Wódz, Kim Ir Sen? Zdaniem Josepha śmierć Wodza w lipcu 1994 roku położyła wszystkiemu kres. Warto przypomnieć, iż był on przyjmowany w Polsce z honorami (odwiedził Polską Rzeczpospolitą Ludową dwukrotnie: w 1956 i 1984 roku), za czasów komunistycznych rządów.