Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:20

Pochwała oczywistości 2

Pochwała oczywistości 2Źródło: Inne
d48yr75
d48yr75

Gdyby podziały gdzieś się podziały,
Gdyby ryby głos też miały,
Kaktusy na dłoniach by wyrastały,
Gdyby po ziemi stąpały ideały […]
(Paktofonika, „Gdyby”)

Któż z nas nie chce poznać sekretów ludzi sukcesu? Któż z nas nie chciałby dowiedzieć się jak stać się Mozartem, Billem Gatesem, jednym z Beatlesów lub chociażby jednym z bardziej utalentowanych hokeistów? Do setek autorów podręczników i poradników zgłębiających tajemnice sukcesu dołączył także swoim Poza schematem Malcolm Gladwell, którego magazyn „Time” uznał za jednego ze 100 najbardziej wpływowych ludzi na świecie. To optymistyczna wiadomość – oto otrzymujemy do ręki książkę opisującą prostą (?) drogę prowadzącą do sukcesu napisaną przez człowieka, któremu niewątpliwie udało się odnieść wielki sukces. Gladwell jest znanym publicystą „New Yorkera”, wszystkie jego dzieła okazały się wielkimi bestsellerami tłumaczonymi na wiele języków, a prawa do znanej już polskim czytelnikom książki Błysk! zostały nawet sprzedane wytwórni filmowej Universal. Do tego momentu wszystko brzmi naprawdę atrakcyjnie i głupotą byłoby nie wziąć najnowszej książki Gladwella do ręki, by móc krzyknąć: „sprawdzam!”.
Sprawdziłem więc i, choć momentami musiałem z niedowierzania wytrzeszczać oczy, zrozumiałem tajemnicę sukcesu. Przynajmniej samego Malcolma Gladwella.

Niepisaną recenzencką zasadą jest nie zdradzać fabuły omawianej książki. Reguła ta, w pełni zrozumiała w przypadku recenzowania powieści, najprawdopodobniej niekoniecznie obowiązuje w przypadku książek poświęconych sekretom ludzi sukcesu. Jakby tego było mało, chciałbym się ze zrozumieniem pochylić nad cierpieniami osób tak zapracowanych, że naprawdę nie posiadających ani chwili na czytanie książek. Tak więc, uwaga, w kilku zdaniach zdradzę teraz sekrety myśli człowieka sukcesu (Gladwella) na temat innych ludzi sukcesu. Aby osiągnąć sukces musisz urodzić się w dobrej, bogatej rodzinie. Aby osiągnąć sukces musisz posiadać troskliwych, rozumiejących twoje potrzeby i wspierających cię we wszystkich twoich pasjach rodziców. Aby osiągnąć sukces musisz być bardzo cierpliwy, ambitny i pracowity (konkretnie: musisz ćwiczyć co najmniej 10 tysięcy godzin!). Aby osiągnąć sukces przyda ci się inteligencja i erudycja, ale same nie wystarczą, gdyż musisz oprócz nich mieć jeszcze „to coś”, co sprawi, że będziesz
wiedział o tym, co „powiedzieć, komu, kiedy i jak, dla osiągnięcia maksymalnego efektu” („to coś” to inaczej mówiąc tzw. inteligencja praktyczna). Aby osiągnąć sukces będziesz potrzebował bardzo dużo wolnego czasu, co w dużej mierze wiąże się z bogactwem rodziców (patrz: wyżej). Aby osiągnąć sukces musisz się przygotować do wielu wyrzeczeń i to nawet takich jak porzucenie swojego kulturowego dziedzictwa i przyjęcie nowej kulturowej tożsamości (rzecz szczególnie istotna dla przyszłych pilotów samolotów pasażerskich). Aha, dobrze by było jeszcze – oczywiście po to, by jeszcze bardziej zwiększyć swoje szanse na osiągnięcie niewiarygodnego sukcesu! – urodzić się w styczniu (no, najwyżej w marcu..), być Żydem, przez kilka lat uprawiać małe ryżowe poletko i posiadać pozytywne nastawienie (proszę wybaczyć tak zdawkowe przybliżanie toku myślenia Gladwella, ale po lekturze książki przekonacie się, że nie zmyślam i że naprawdę warto urodzić się w styczniu). To oczywiście jeszcze nie wszystkie dobre rady kochanego
wujka Gladwella. Wyliczenie można by kontynuować jeszcze długo, ale to, co najważniejsze to mieć cholernie dużo szczęścia, przyjmować wszystkie dary losu, wykorzystywać wszystkie nadarzające się okazje i wierzyć w niebagatelną rolę wszystkich przypadków (bo gdybyś tylko tam nie poszedł, gdybyś z nim nie porozmawiał, gdybyś tego nie zrobił, gdybyś urodził się w innym miejscu, gdybyś…, to wszystko byłoby zupełnie inaczej – patrz: motto). Innymi słowy: swoją drogę do szczęścia można zaplanować, ale tylko w niewielkim zakresie. Reszta to rzut kostką. Loteria. Mniej więcej.

Brzmi banalnie? Znajomo? Wiedziałeś, że w życiu trzeba mieć przede wszystkim dużo szczęścia? Zawsze przeczuwałeś, że urodzenie się w lepiance miało wpływ na to, że nie zostałeś prezesem międzynarodowej korporacji? Zastanawia cię teraz tylko jedno, a mianowicie jakim cudem – sprzedając nam takie oczywistości – Gladwell osiągnął taki sukces, sprzedał tyle egzemplarzy swoich książek, a na domiar złego nawet sceptycznie nastawiony do tej lektury recenzent mimo wszystko nie zamierza cię odciągać od jej przeczytania? Odpowiedź jest banalnie prosta. Gladwell pisze naprawdę zajmująco, jego opowieść jest żywa, dynamiczna, pełna frapujących, naprawdę interesujących przykładów, ciekawostek, anegdotek, wyników badań naukowych, sondaży i ankiet, a przy tym wszystkim nie jest to hermetyczna akademicka księga. Gladwell pisze prostym, komunikatywnym językiem, co rusz podsumowuje swoje przemyślenia i wyciąga wnioski, przypomina najważniejsze fakty i przykłady, wyjaśnia wszystkie, najbardziej nawet zawiłe, kwestie (często
przy okazji nadmiernie je upraszczając..) i, co najważniejsze, nie pozwala odłożyć książki na bok. Gatunkowo jest to coś na kształt hybrydy: swobodny, dygresyjny esej popularnonaukowy przekładany reportażem, wypiskami z badań innych naukowców (sam Gladwell – jak najbardziej słusznie! – przyznaje, że jest nieźle sobie radzącym pasożytem), powieścią i poradnikiem. I nawet jeśli ta książka nie pomoże osiągnąć ci sukcesu (a daję głowę, że tak będzie), to i tak ją przeczytasz. Bo jakkolwiek banalne, by nie powiedzieć głupie, są wnioski płynące z tej lektury, to jest to wszystko naprawdę sprytne. I właśnie dlatego to Malcolm Gladwell trafił na listę najbardziej wpływowych ludzi magazynu „Time”, a nie my.

PS. Tytuł recenzji nawiązuje do omawianej przeze mnie na łamach Wirtualnej Polski książki Tomasza Lisa My, naród. Wnioski płynące z lektury obu książek są dość podobne, bo banalne.

d48yr75
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d48yr75

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj