Po latach rzucił wyzwanie Putinowi. Zemsta nadeszła znienacka
Świat na chwilę wstrzymał oddech, gdy Jewgienij Prigożyn prowadził Grupę Wagnera na Moskwę. Co planował? Czy chciał objąć dowództwo wojskowe na Kremlu, pozbyć się Putina? Dwa miesiące później słowa Prigożina z 2022 r. okazały się dla niego prorocze: "Nie próbuj sikać pod wiatr, bo utoniesz w bryzgach moczu".
Dzięki uprzejmości wyd. W.A.B. publikujemy fragment książki "Grupa Wagnera. Tajemnice armii Prigożyna" Lou Osborna i Dimitrija Zuffereya (tłum. Agnieszka Rasińska-Bóbr, Oskar Hedemann), która ukaże się 22 listopada.
Aktualizacja
Wysłaliśmy już naszą książkę do druku, gdy historia znów nabrała tempa. Drukarnia pozwoliła nam dodać te kilka stron do książki, która już była wydrukowana. Chcielibyśmy za to bardzo podziękować.
23 sierpnia 2023 roku, dwa miesiące po nieudanej rebelii Wagnera, prywatny odrzutowiec biznesowy zarejestrowany jako RA-02795 rozbija się między Moskwą a Sankt Petersburgiem. Należący do Jewgienija Prigożyna samolot przewozi szefa i kilku członków kierownictwa Grupy Wagnera. Zdrajca – jak nazwał go Putin dzień po marszu na Moskwę – nie zostaje natychmiast wyeliminowany, ponieważ chroni go wieloletnia współpraca z rosyjskim prezydentem, a także chwilowa przydatność w obliczu nadchodzących zmian. Wszyscy wiedzą jednak, że jego egzekucja to tylko kwestia czasu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dr Nassif z "Plastycznej fuszerki", o tym, co pacjenci sobie operują teraz najczęściej
Wiadomość ta nie jest więc dla nikogo zaskoczeniem, choć zadziwia szybkość, z którą się roznosi. Kreml pragnie jak najszybciej przekazać informację, że Prigożyn nie żyje. Podczas gdy rosyjska administracja zazwyczaj jest znana z opieszałości w takich sprawach, tym razem nie można tracić choćby minuty. Rosyjskie władze lotnicze szybko informują o tym zdarzeniu. Lista pasażerów samolotu trafia do internetu w ciągu zaledwie kilku godzin od katastrofy. W mediach pojawiają się też od razu nazwiska dwóch kluczowych postaci Grupy Wagnera (Jewgienij Prigożyn i Dmitrij Utkin).
Niebawem wymienione zostają również nazwiska innych ofiar, między innymi Walerija Czkałowa, głównego logistyka biznesowego i akcjonariusza Evro Polis, firmy odpowiedzialnej za opłacanie najemników, syryjską ropę i zakup broni. Reszta pasażerów to weterani operacji wojskowych przeprowadzanych przez Grupę Wagnera za granicą.
Łeb hydry został ścięty. Inne oficjalne komunikaty prasowe wskazują, że wszystkie ciała odnaleziono, a wkrótce zostaną przeprowadzone testy DNA. I po sprawie, nie ma się nad czym zastanawiać. Putin, zamknięty na Kremlu (jest objęty nakazem aresztowania wydanym przez Międzynarodowy Trybunał Karny za zbrodnie wojenne), przemawia w tym czasie na wideokonferencji podczas szczytu BRICS w RPA, nie wspominając ani słowem o tym, co właśnie się wydarzyło. Pieskow, jego rzecznik prasowy, również milczy. Niewyjaśnione pozostają szczegóły wypadku. Strony internetowe zajmujące się śledzeniem ruchu powietrznego nie wykazały żadnych anomalii – lot odbywał się bez zakłóceń. Niektóre teorie sugerują ostrzał rakietowy z baterii przeciwlotniczej stacjonującej w pobliżu Tweru, gdzie rozbił się samolot. Mówi się też o skrzynce luksusowych win dostarczonej w ostatniej chwili na pokład, która mogła zawierać ukrytą bombę. Bardzo możliwe, że nigdy nie poznamy rozwiązania tej zagadki. Jedno jest pewne: Władimir Putin odzyskał kontrolę.
Kilka dni wcześniej, w Mali, Prigożyn zachęcał do przystępowania do Grupy, w swoim ostatnim nagraniu wideo – ostatecznej próbie ratowania sytuacji. Najwyraźniej w trybie pilnym musiał znaleźć się w Afryce, gdzie miał umocnić swoją pozycję wśród tamtejszych klientów, co stanowiło jego jedyną szansę na przeżycie i ostatnią kartę przetargową w relacji z Putinem. Wydaje się jednak, że Kreml ma już "plan B" na najbliższą przyszłość. Wagnerowski twór jest bliski śmierci po tej dekapitacji. Pytanie brzmi teraz, czy – i jak długo – wagnerowcy mogą przetrwać bez przywódcy.
Jeśli chodzi o Rosję, wciąż realizuje ona ambicje polityczne dotyczące swoich wpływów na kontynencie afrykańskim – stanowiących istotny element w grze, jaką jest wojna w Ukrainie, i dążenia do przywrócenia własnej potęgi. Wydaje się, że sukcesja jest już blisko. W Libii rosyjski wiceminister obrony, Junus-bek Jewkurow, zostaje przyjęty przez generała Haftara, szefa Libijskiej Armii Narodowej. Jednym z tematów spotkania jest to, jak pozbyć się wagnerowców z kraju. Po dziesięciu latach eksperymentowania z Grupą Wagnera wydaje się, że Kreml promuje dwie nowe prywatne firmy wojskowe: Redut i Konwoj.
Podobnie jak w przypadku Grupy Wagnera korzystają one ze wsparcia finansowego biznesmenów bliskich rządowi. Mówi się jednak, że te nowe firmy są zarządzane przez GRU, rosyjski wywiad wojskowy. Podczas szczytu Rosja–Afryka pojawiają się opinie, że batutę przejmie wkrótce nowy "dyrygent": generał Andriej Awerianow, dowódca tajnej jednostki wywiadu wojskowego, odpowiedzialny między innymi za otrucie rosyjskich szpiegów, którzy schronili się w Europie. Czy Wagner staje się właśnie franczyzą? Byłych członków Grupy można już wszak znaleźć w nowych, niedawno utworzonych prywatnych firmach wojskowych.
Chociaż w chwili pisania tego tekstu nie ma żadnej pewności na temat dokładnych okoliczności katastrofy, zwolennicy Grupy są zszokowani i nie chcą uwierzyć w to, co się stało. Niektórzy wzywają do marszu przeciwko tym, którzy zabili ich przywódcę. Jeśli faktycznie zginął – czy aby Prigożyn nie jest bowiem mistrzem intryg? Miał przecież umrzeć już w katastrofie lotniczej w Kongu w 2019 roku, a później pojawił się ponownie. Niemniej okoliczności tym razem są inne. Jego zwolennicy uwierzyli w końcu, że nie żyje, i dzielili się wspomnieniami oraz słowami wsparcia dla zmarłych dowódców, nawołując przy tym do nierozpowszechniania fałszywych informacji. W Sankt Petersburgu na budynku Wagnera pojawiły się światła tworzące krzyż. Ludzie składają przed nim kwiaty, co świadczy o popularności dowódców Grupy. Natomiast żona Prigożyna, Lubow, oznajmiła niezależnej grupie śledczej Dossier Center, że kontynuuje zaplanowane od dawna rodzinne wakacje w Indiach.
W maju 2022 roku Prigożyn, odpowiadając na pytanie brytyjskiej gazety "The Guardian" na temat działań Grupy Wagnera w Mali, przytoczył rosyjskie przysłowie: "Nie próbuj sikać pod wiatr, bo utoniesz w bryzgach moczu". Jakże prorocze słowa dla człowieka, który odważył się rzucić wyzwanie Władimirowi Putinowi.
Powyższy fragment pochodzi z książki "Grupa Wagnera. Tajemnice armii Prigożyna" Lou Osborna i Dimitrija Zuffereya (tłum. Agnieszka Rasińska-Bóbr, Oskar Hedemann), która ukaże się nakładem wyd. W.A.B. 22 listopada.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
WP Książki na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski