Mózg ludzki jest niezbadaną krainą. I potężną maszyną. Przede wszystkim – narzędziem wykorzystywanym tylko w niewielkim stopniu. Każdy ma na własność superkomputer, który miast analizować skomplikowane zależności, wykorzystywany jest do działań na poziomie kalkulatora. Książka Macieja Kuczyńskiego pokazuje skrawek niezbadanej krainy, czy używając innej terminologii – pokazuje kilka funkcji nader skomplikowanej maszyny.To nie pierwsza na polskim rynku wydawniczym książka o szamańskich podróżach. Mimo tego, pociąga oryginalnością, komplementarnością rozważań, logicznymi wytłumaczeniami w nielogicznym świecie. Takim, o jakim filozofowie nie śnili. Logicy pewnie też nie.
Przenosiły się do Ameryki Południowej. Dżungla ze wszystkimi didaskaliami. Także tymi, które do malowniczych nie należą. Trudne warunki, skorumpowana policja, mnóstwo typów spod ciemnej gwiazdy. To wszystko zastaje główny bohater, który przyjechał do Amazonii poszukiwać żony. Zaginęła, a przecież jest tuż obok. Żyje, ale nie tym życiem. Walczy do zupełnej utraty sił, a nawet się nie poruszy. Gdzie jest? W świecie, który realnie istnieje, wszak można po nim podróżować. Tyle, że to podróż w głąb własnego umysłu.
Wodospad to rzecz niesamowicie ciekawa. Trudno jest napisać tego typu książkę. Trudno jest napisać książkę w ogóle, ale pewna tematyka stwarza problemy szczególnego typu. To cienka granica, która oddziela powieść-wizję zaprawioną nutą antropologii od błądzenia (i bredzenia) we mgle własnej podświadomości. Autor nawet się do tej granicy nie zbliża. Wyczarowując zupełnie nowy świat, nie daje się własnej wyobraźni ponieść tam, gdzie czytelnik zamiast zachwycać się pięknem świata wyobrażonego, zastanawia się jaka substancja posłużyła do jego stworzenia. Jakiekolwiek, wizje napotykamy, są one cudownie spójne, namacalne wręcz, a przy okazji niezwykle pociągające w swojej niesamowitości. Na wizji, obrazie świat ten się nie kończy, jest niesamowicie dynamiczny, kipi od możliwości. Wciąga do przygody, która staje się grą o życie, pojedynkiem na śmierć i życie.
Niezwykle podoba mi się wyjaśnienie tajemnicy El Dorado. I ten świat tak niesamowicie mi się podoba. Po lekturze zaczynam tęsknić. Za tym, czego nie doświadczę nigdy.