Planeta Rosja
Wydawnictwo |
Najpierw obserwowałem ostatnie lata istnienia Związku Radzieckiego. W końcu lat osiemdziesiątych, na początku dziewięćdziesiątych dla mediów na całym świecie była to najlepsza story. Upadek imperium dokonał się przy odsłoniętej kurtynie, w blasku jupiterów. Rosja Borysa Jelcyna stanęła przed historycznym wyzwaniem przezwyciężenia tragicznego spadku po minionym siedemdziesięcioleciu. Nowa rzeczywistość rodziła się w bólach. Jej patologie, korupcja, zabójstwa na zlecenie, manipulacje wyborcze budziły zdumienie, tym bardziej iż wciąż pamiętaliśmy jak wszystko zaczynało się od idealistycznych marzeń o demokracji i wolności słowa. Kiedy odchodził Borys Jelcyn wydawało się, iż wreszcie uda się opanować chaos i Rosja zacznie zbierać owoce swego zwycięstwa nad totalitaryzmem. Pod rządami Władimira Putina ruszyła jednak w odwrotnym kierunku, mediom nałożono kaganiec, polityce i gospodarce Kreml narzucił własne reguły gry, zamiast demokracji obywatele zobaczyli, jak nad ich głowami znów uniosła się autorytarna pałka.
Ale ta książka nie jest o polityce, albo jest nią tylko w niewielkim stopniu. Przez te piętnaście lat najbardziej interesowali mnie Rosjanie, jak żyją, jak adaptują się do nowej rzeczywistości, jakie widzą dla siebie szanse, czego boją się najbardziej, jak w końcu rozwiązują swoje problemy. Spotykałem ich wszędzie, na Kamczatce, wzdłuż granicy Rosji z Chinami, na Nikolinej Górze, elitarnym podmoskiewskim osiedlu dla inteligencji, w obozach karnych na północnym Uralu, w świętym dla Rosji podmoskiewskim zespole klasztornym Troicko-Siergiejewskiej Ławrze. Wszędzie, gdzie byłem, widziałem jak nowe mocuje się ze starym.
Wymiary | 165x220 |
Oprawa | 1 |
Liczba stron | 348 |
Podziel się opinią
Komentarze