Wydziedziczeni. Saga rodziny Nolkenów i Chaneckich

Oto saga dwóch rodów: Chaneckich i Nolkenów. Autorka, spadkobierczyni w prostej linii arystokratycznych von Nolkenów, przywołuje pamięć o rodowym gnieździe w Kurlandii, którym był pałac w Nogalenie, późniejszej siedzibie na Białorusi, Kościkówce, i ukochanym podwarszawskim Kazuniu.
Danuta Koral ma wśród krewnych ludzi należących do różnych nacji, wyznających różne religie. Kurlandzko-skandynawscy von Nolkenowie wywodzili się z Turyngii; potomkowie krzyżowców, ale później kalwini, baronowie z nadania szwedzkiej królowej Krystyny. Jedni stawali się Polakami, inni Szwedami, Niemcami, Rosjanami. Stanisław Nolken i jego syn Karol dosłużyli się generalskich rang w carskiej służbie. Stanisław miał wielkie poczucie polskości i hołdował narodowej tradycji. Natomiast Karol Nolken, chociaż świadom tych rodzinnych więzi, objął stanowisko oberpolicmajstra w Warszawie. W niego to rzucił bombę Stefan Okrzeja i za to, że go ranił, zapłacił śmiercią na stokach Cytadeli.
Pamięć czasu dzieciństwa i młodości zawsze wraca ku chwilom najszczęśliwszym, a miejsca, gdzie się owe szczęśliwe chwile przeżywało, zwłaszcza gdy znikły już z powierzchni ziemi, pozostaną Arkadią. Słoneczną, pełną dobrych ludzi, kwiatów, drzew, pięknych koni, wiernych psów.