Facebook był nieunikniony
Wszystkie te zbiory moich felietonów ukazują się prawie równolegle w Rosji. Teraz wychodzi tam poprzedni polski zbiorek, czyli "Ukrwienia" (po rosyjsku nazywa się to Pritok krovi). Od pewnego czasu jestem dość aktywny na Facebooku i jest to takie forum, gdzie ludziom mówi się prawdę w oczy (i dobrą, i złą) i wiem stamtąd, że te moje felietony są czytane.
Pana aktywność na Facebooku związana jest z jedną z Pana ostatnich książek, czyli * Na Fejsie z moim synem? Co Pan w ogóle sądzi na temat tego serwisu społecznościowego?*
Miałem ten profil już wcześniej, ale cały pomysł tej rozmowy wirtualnej, surrealistycznej z matką, która jest w Piekle i której też założyłem profil, zrodził się pod wpływem Facebooka. Jeśli natomiast chodzi o mój stosunek do Facebooka, mam tutaj rodzaj depresji bipolarnej. To się zmienia, w zależności od pory dnia nawet...
Zależnie od tego, kto co tam akurat do Pana napisze?
(śmiech) Nie, nie w tym sensie. Uważam, że Facebook był nieunikniony i Zuckerberg doskonale o tym wiedział, potrafił to sprytnie przerodzić w pewien pomysłowy produkt. Ludzie to gatunek bardzo społeczny, najpierw chcieliśmy razem siedzieć przy ognisku, a obecnie chcemy się wiązać w grupy, szczepy, narody, społeczności. Kiedyś to nie było łatwe, ale teraz ten cały Internet daje taką pozorną możliwość zbliżenia ludzi, którzy są geograficznie oddaleni.