Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:19

Pewnego razu na Dalekim Wschodzie

Pewnego razu na Dalekim WschodzieŹródło: Inne
d48yr75
d48yr75

Dotychczasowa nieobecność Jirō Taniguchiego na polskim rynku komiksowych zadziwia. Taniguchi jest przecież jednym z najwybitniejszych i najchętniej nagradzanych japońskich artystów, którego brak na całkiem nieźle przyjmującym mangę poletku wydaje się niezrozumiały. Lukę tą postanowiło wypełnić młode wydawnictwo Hanami. Po doskonałym Wędrowcu z tundry i olśniewającym Ikarze narysowanym do scenariusza Moebiusa, serwuje nam już trzeci tytuł, w którym Japończyk maczał palce. Tym razem jest to samurajska opowieść ze scenariuszem Kana Furuyama – Księga wiatru. Historia przedstawiona w komiksie jest skomplikowana i mocno osadzona w historycznych realiach. Dochodzi do kradzieży pewnych dokumentów, niezwykle ważnych dla przyszłości kraju i szogunatu. Misja ich odnalezienia powierzona zostaje niezrównanemu mistrzowi miecza Yagyū Jubee i jego młodszemu bratu. Szybko okazuje się, że w spisek wmieszany jest sam cesarz, postać w tamtych czasach niemal wyłącznie reprezentacyjna. Władca ma dość ograniczeń
narzucanych przez szogunów i chce wywołać rebelię, a pomaga mu w tym niezwykle utalentowany fechmistrz.
To właśnie pojedynek pomiędzy nim a starszym z braci Jubee jest osią opowieści. Bowiem najważniejsze w tym komiksie są walki i portret japońskiego wojownika.

Duet Fukuyama-Taniguchi chciał przybliżyć czytelnikowi dawną Japonię – z jej zwyczajami, tradycjami, politycznymi spiskami i kodeksem honorowym. Bohaterami są tu wielcy tamtego świata – cesarz, głowy wpływowych rodów, legendarni mistrzowie miecza. Sam komiks zaś pełen jest przypisów tłumaczących niezrozumiałe słownictwo (a jak się dowiedzieć można z posłowia tłumacza, wiele terminów wyjaśniają sami autorzy, gdyż nie są one czytelne nawet dla współczesnych Japończyków). W efekcie dostajemy dzieło nieco nierówne – olśniewające swoim historycznym bogactwem, wciągające fabularnie, potrafiące zainteresować bohaterami, a jednocześnie nieco płytkie, przepełnione scenami walk, w których rysownik bardzo szczegółowo stara się przedstawić wszystkie tajniki samurajskich technik. Nie można mieć o to do twórców pretensji – w końcu chcieli stworzyć realistyczną historię o samurajach. Ten cel jak najbardziej osiągnęli. Ja jednak jestem nieco rozczarowany – trochę za dużo tu krwawych starć, a za mało sprawniej
poprowadzonej intrygi i lepiej przedstawionych bohaterów. Miejscami wręcz odnosiłem wrażenie, jakby sama historia była jedynie pretekstem do pokazania kolejnych starć i szczegółów samurajskich technik. Ci jednak, którzy poszukują klasycznej opowieści miecza, osadzonej w pociągających japońskich dekoracjach powinni być w pełni usatysfakcjonowani.

Rysunkowo komiks nie zaskakuje – Taniguchi bardzo sprawnie operuje realistyczną, łatwą do rozpoznania kreską. Kadrowanie jest przewidywalne, a rysunki pozbawione fajerwerków. To bardzo dobrze, bowiem nadmiar szczegółów i chaos to częsty problem mang, w których przedstawiane są sceny walk. Takie wyczyszczenie stylu powoduje, że wszystko jest czytelne, a odbiorca nie musi się zastanawiać, co się właśnie stało. Umiarkowanie Taniguchiego wprawia także w przyjemne zadumanie – wydaje się, że to charakterystyczna cecha komiksów tego artysty. Z Księgą wiatru na pewno warto się zapoznać. Jednak zdziwią się ci, którzy oczekiwać będą kolejnej refleksyjnej opowieści o człowieczeństwie. To po prostu sprawnie opowiedziana i świetnie narysowana historia samurajska, a najważniejsze są w niej pojedynki i szermiercze techniki.

d48yr75
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d48yr75

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj