Miłośnicy mangi w Polsce długo czekali na tego typu publikację. Bo pomimo fali zainteresowania japońskim komiksem, która od kilkunastu lat dociera do naszego kraju, geneza i historia tego zjawiska kulturowego znane były tylko nielicznym. Większości fanów manga kojarzyła się z kilkoma ulubionymi seriami, zaś laikom, którzy jedynie przypadkiem się z nią zetknęli – z niepoważnymi historyjkami, w których główną rolę odgrywają wielkookie postacie. Teraz wiedza i jednych, i drugich może zostać pogłębiona i usystematyzowana dzięki rzetelnemu i doskonale udokumentowanemu kompendium, jakim jest Manga. 1000 lat historii. Jego autorka jest osobą jak najbardziej właściwą do podejmowania tematu: Brigitte Koyama-Richard pochodzi z Francji, a więc królestwa komiksu europejskiego, zawodowo zaś wykłada literaturę porównawczą i historię sztuki na uniwersytecie Musashi w Tokio. Jej fascynacja japońską kulturą zaowocowała wcześniej kilkoma uznanymi publikacjami. Jeśli dodamy do tego, że zna język rosyjski i literaturę w
nim tworzoną, zyskamy pełen obraz naukowca-pasjonata, badającego punkty styczne i przenikanie się różnych kultur.
Autorka ukazuje współczesną mangę jako produkt wielowiekowej tradycji sztuki graficznej i malarskiej, kultywowanej na Wyspach Japońskich. Wskazuje na najstarsze znane źródła tej tradycji (liczące nawet więcej niż tytułowe tysiąc lat), takie jak ludowe karykatury oraz tzw. iluminowane zwoje (emaki), przedstawiające wydarzenia historyczne i mityczne. To w nich upatruje początków narracji obrazem i łączenia go ze słowem. Szczególnie dużo uwagi poświęca rozkwitowi sztuki w okresie Edo (1603-1867), kiedy to upowszechniła się technika wielobarwnego drzeworytu. Niedościgłym mistrzem w tej dziedzinie był Hokusai, stąd zajął on wyjątkowo wiele miejsca w całym opracowaniu. W kolejnym rozdziale autorka wskazuje m.in. wzajemne wpływy sztuki japońskiej i europejskiej po otwarciu Kraju Kwitnącej Wiśni na świat w okresie Meiji (1868-1912), badając nurt japonizmu we Francji i malarstwo Alfonsa Muchy. Na koniec bierze pod lupę okres burzliwego rozwoju komiksu w powojennej Japonii. Jej analiza uwzględnia charakterystyczne
motywy, tematy i nurty współczesnej mangi, specyfikę działania rynku i powstawania nowych trendów, opis pracy indywidualnej i zespołowej twórców. Ukoronowaniem dzieła jest przedstawienie sylwetek kilku wybitnych mangaków (Ikeda, Sugiura, Matsumoto, Taniguchi, Mizuki) i filmowców anime (Takahata). Cały tom jest bogato ilustrowany – zawiera ponad 400 reprodukcji z wyczerpującymi opisami.
W 2006 r. w Japonii kupiono 59,5 mln egzemplarzy mang. Koyama-Richard stara się ukazać w jak najszerszym zakresie, jak obecnie manga uczestniczy w życiu codziennym Japończyków, i jak jej wpływ rozszerza się na inne kraje. Nie wieści bynajmniej jakiegoś kulturowego imperializmu – znając historię sztuki, wie dokładnie, że wszelkie międzykulturowe kontakty raczej wzbogacają niż zubażają uczestniczące w nich strony. Swoją fascynującą opowieść snuje z pasją nie tylko naukowca, ale przede wszystkim osoby zakochanej w Japonii. Na kartach książki te dwa aspekty jej osobowości przenikają się i uzupełniają, czego efektem jest treść żywa i barwna, daleka od suchego akademickiego wykładu. Dzieje mangi pokazane są na bogatym tle wydarzeń historycznych, politycznych i społecznych Japonii. Dzięki temu lektura wzbogaca naszą wiedzą w dużo szerszym zakresie niżby to wynikało z tytułu książki. To ciekawie napisane, pięknie zilustrowane i wydane kompendium powinno stać się pozycją obowiązkową nie tylko dla fanów mangi, ale
też dla wszystkich, którzy chcieliby zgłębić ważne aspekty japońskiej kultury, jak nigdy wcześniej promieniującej na świat.