Czego pragnęli dokładnie Mašinowie? Czy uważa Pan, że w ich przypadku cel uświęca środki?
Bracia Mašin sami postrzegali siebie jako żołnierzy walczących w zimnej wojnie i wierzyli, że Amerykanie mogą ostatecznie uwolnić Europę Wschodnią od stalinowskiego komunizmu (tak jak głosiło Radio Wolna Europa). W swoich nadziejach nie byli osamotnieni, w Czechosłowacji działały też inne zbrojne grupy - według szacunków historyków z Libri Prohibiti (biblioteki gromadzącej wydawnictwa podziemne i zagraniczne z okresu reżimów totalitarnych w XX wieku - przyp. red.) po stronie zwolenników reżimu było około 300 ofiar (policjantów, strażników granicznych, partyjnych oficjeli). Bracia Mašinowie walczyli w ruchu oporu w czasie zimnej wojny według takich samych zasad, jak ich ojciec w czasie działań w ruchu oporu Trzech Króli (przeciwko nazistom). To znaczy, że każdy, kto brał pistolet, aby wspierać morderczy reżim, powinien ponosić konsekwencje swojego wyboru. Bracia Mašin nie używali środków, których konsekwencji nie mogliby przewidzieć i kontrolować - w przeciwieństwie do terrorystów, którzy np. detonują bomby.