Dwóch młodych mężczyzn pod wpływem alkoholu decyduje się na nierozważny krok – jadą do dzielnicy zamieszkanej przez czarnoskórych, z którymi szukają zaczepki. Na brutalną reakcję odwetową mieszkańców nie trzeba długo czekać, dochodzi do tragedii. Bohaterowie tamtych wydarzeń mają okazję po przeszło trzydziestu latach spotkać się ponownie, by zmierzyć się z przeszłością. Niewątpliwie w tym zakresie się przeliczyłam – powieść Zawrócić nie ma budowy typowego kryminału z jego zagadkowością i poszukiwaniem jej rozwiązania na drodze śledztwa. To raczej historia psychologiczno-obyczajowa z rozbudowanym wątkiem zbrodni i kary, próby odkupienia win i znalezienia spokoju sumienia, nawet po wielu latach.
Autor od początku rzuca czytelnika na głęboką wodę, wprowadzając czytelnika w akcję, tworząc coraz to nowych bohaterów – z początku, przyznam, nie jest łatwo to wszystko ogarnąć. Książka wręcz kipi od emocji, nie ukrywam, że wcale nie tych pozytywnych. Traumatyczne przeżycia bohaterów nie dają o sobie zapomnieć, rany z przeszłości wciąż pozostają otwarte, bohaterowie są pełni pretensji i skrzętnie skrywanego żalu do losu oraz bolesnych wspomnień. Relacje między bohaterami i ich rodzinami są skomplikowane – na przykład Pete nie może pogodzić się ze śmiercią jednego syna i uczuciami, jakie żywi do tego drugiego. Autor jest niezwykle skrupulatny w tworzeniu postaci i miejsc – wszystko odgrywa jakąś rolę, której znaczenie możemy w pełni pojąć dopiero po skończonej lekturze. Żadna rzecz, cecha, uwaga nie jest tu zbędna, wszystko jest w najmniejszym nawet calu przemyślane. To także kronika amerykańskiego społeczeństwa i zmian, jakie się przez ten okres dokonały w mentalności ludzi i ich otoczeniu.
Wydaje mi się, że Pelecanos odchodząc od czystego poszukiwania winnego zbrodni na rzecz warstwy psychologicznej powieści, pokazującej uwikłanie bohaterów w zdarzenie sprzed lat, dodał swej książce świeżości i sprawił, że czyta się ją niewiele gorzej od rasowego kryminału. Jestem przekonana, że dlatego właśnie jego twórczość bez trudu zyska sobie oddanych wielbicieli.