Sytuacja wygląda następująco: główny bohater - prokurator (jeden z najlepszych i najbardziej bezkompromisowych) skazuje na śmierć człowieka, który, dokonując napadu z bronią w ręku, zabił kobietę. Ponieważ jest to jednak bardzo sprytny prokurator, znalazł współwinowajcę jej śmierci. Okazało się, że sanitariusz przybył na miejsce wypadku pod wpływem narkotyków. Po kilku latach od tej sprawy do biura prokuratora przychodzi człowiek, który nawrócił się na islam i w ramach oczyszczenia musi wyznać wszystkie swoje dotychczasowe winy. Jedną z nich jest opisane wcześniej zabójstwo a przecież prokurator Thomas Dennehy już dawno temu posłał tamtych ludzi na krzesło elektryczne i na więzienie. Muzułmanin składa mu jednak pewną propozycję... Przed Thomasem staje teraz trudny dylemat do rozwiązania. Musi zadecydować, czy poddać się szantażyście i uratować swoją skórę i prestiż instytucji, w której przyszło mu pracować, czy też postawić na szali całe swoje życie i bronić, być może, naprawdę feralnej decyzji. A wszystko
to rozgrywa się w tle zupełnie innej, równie elektryzującej opinię publiczną, rozprawy. Młody Afrykanin oskarżony jest o gwałt i brutalne zabójstwo pięknej, białej Amerykanki. Czy to możliwe, aby te dwie sprawy łączyło coś więcej niż tylko osobą głównego bohatera, prokuratora Thomasa Dennethy'ego? Oczywiście tak, i oczywiście Reed Arvin, obwołany już następcą Harlana Cobena, strona po stronie rozplącze tę zagmatwaną sieć mrocznych powiązań i krwawych, niebezpiecznych tajemnic.
Powieść Arvina charakteryzuje nie tylko intrygująca fabuła, ale także specyficzny, niezwykle wyrazisty styl, przywodzący na myśl charakterystyczny język, którym posługują się postacie, rodem z komiksów Franka Millera. Rewelacyjnie oddaje on klimat dusznej, przeludnionej metropolii, którą jest wielokulturowe Nashville. Miasto-gigant już wkrótce stanie się głównym placem boju pomiędzy zdesperowanymi emigrantami z krajów trzeciego świata a Amerykanami; pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami kary śmierci; w końcu między prokuratorem Thomasem Dennehy i jego tajemniczym, gotowym na wszystko prześladowcą.
Krew aniołów wciąga bowiem nie tylko samą fabułą, lecz także ogólną wizją stosunków międzyludzkich i ciągłej, brutalnej gry, jaką prowadzą między sobą przedstawiciele tego gatunku. „Wszyscy jesteśmy pionkami przestawianymi na szachownicy” – mówi główny bohater, kiedy jego życie po raz kolejny rozsypuje się na setki kawałków. I chyba właśnie takie dopełnienie całej historii jest jednym z najmocniejszych elementów powieści. Powieści, która przypomina jak niewiele trzeba, aby życie zwykłego człowieka rozpadło się w pył. Wystarczy tylko, żeby jakiś element tak precyzyjnie skonstruowanej układanki, jaką jest społeczeństwo, wypadł ze swojego miejsca i przeturlał się na druga stronę szachownicy.