Zwiąż go "na żabę"!
Szczerze ubawiły mnie również niektóre porównania ("Rola niewolnika wydaje się łatwa, ale przecież to, że jesteś podporządkowana, nie znaczy, że masz leżeć jak śnięta ryba") czy sugestywne nazwy bardziej zaawansowanych wiązań ("na świnkę", "na piłkę" i "na żabę", w której to pozycji kostki zgiętych nóg partnera "mocuje się" do jego ud, dzięki czemu nie może się poruszyć i "wygląda jak żaba").
Niby niewiele, ale zawsze. Na sam koniec uwaga na pocieszenie - istnieją setki dużo gorszych poradników łóżkowych.