Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:19

Opowieści, które ocalą od śmierci

Opowieści, które ocalą od śmierciŹródło: Inne
d48yr75
d48yr75

Dawno, dawno temu... Być może w Persji, może w Iraku, a może jeszcze gdzieś indziej, w wyobraźni bajarza, żyli dwaj bracia królowie – Szachrijar i Szachzaman. Nie zdarzało się to w historii świata często, ale obaj się bardzo kochali, żyli w zgodzie i ponieważ mieszkali daleko od siebie, tęsknili za sobą. Niestety, wizyta i rewizyta skończyły się tragedią, bracia przyłapali bowiem swoje bratowe na zdradach, co nawet dziś w islamie nie kończy się dobrze dla kobiet. O ile Szachzaman zadowolił się dekapitacją żony i jej kochanka, o tyle rozpacz Szachrijara przemieniła się ślepą nienawiść do całego kobiecego rodu. Po egzekucji swojej żony i kochanka ogłosił, że codziennie do jego łoża będzie doprowadzana dziewica, którą poślubi, spędzi z nią noc, a nad ranem oddawać będzie katu. (W wersji kanonicznej Szachrijar zabrał się za sukcesywne zgładzanie żon z haremu, których miał setki). Kiedy okrucieństwo króla zaczęło się dawać poddanym we znaki, na jego dworze pojawiła się Szeherezada, młoda arystokratka (Toppi
nie wspomina, że przyjaciółka z dzieciństwa Szechrijara), która dobrowolnie chce zostać jednonocną żoną władcy. Ale już po konsumpcji małżeństwa rozpoczyna ona snucie opowieści, które tak zaciekawiają króla, że każdego ranka odracza egzekucję. I tak przez 1001 nocy...

Znamy tę opowieść. Barwne, mieniące się kolorem historie pięknej gawędziarki, rojące się od demonów, pustynnych dżinnów, ifrytów, kupców, czarodziejów, ludzi dobrych i podłych, upadłych i dzielnych, skrzywdzonych przez los, ale i niespodziewanie wyniesionych na wyżyny. Jednym słowem – wszystko, co piękne w baśniach, które odpowiednio czytane, stają się filozoficznymi powiastkami. Czy można to oddać w komiksie? Czy jest to medium odpowiednie do ciekawego opowiadania, które ratuje Szeherezadę od śmierci? Miałem pewne wątpliwości, jak się okazało, zupełnie bezpodstawne. Sergio Toppi zaskoczył mnie swoim komiksem na całej linii, i czytałem/oglądałem go z rosnącym zachwytem. Po pierwsze – włoski autor postawił na przekaz. Baśnie Szeherezady są klimatyczne, ale przez to nieco rozwlekłe, dymki u Toppiego to czysty ekstrakt głównej opowieści, odarty z całego gawędziarskiego tła. Na bliskowschodnią otoczkę pracuje rysunek, ale myliłby się ten, kto spodziewałby się przekoloryzowanej kiczowatości arabskiego
targowiska. Toppi ma doskonałą kreskę, plansze są wspaniałymi grafikami, przeważnie czarno-białymi, bardzo zagęszczonymi – na każdej ze stron ma się pierwsze wrażenie mroku, nocy, niepokoju. Nie stroni autor od kanciastych kształtów, nawet geometryzacji postaci czy tła. Jednocześnie plansze przypominają wspaniałe perskie kobierce, wijące się w ramkach i poza nimi. Dwie z opowieści są kolorowane, i robią plastycznie jeszcze większe wrażenie, dokładają bowiem element oniryzmu, zwiewności, nierzeczywistości. Barwa jest uzyskiwana chyba farbą wodną, potęgującą ów efekt. Toppi ani na moment nie zapomina, że Szeherezada opowiada baśnie, ale opowiada je w nocy, gdy wszystko jest inne, mylące wzrok.

Opowieści Szeherezady to dzieło doskonałe, skończone i absolutne. Można się nim zachwycać na różnych poziomach. Toppi wybrał z przebogatego skarbca wschodnich opowieści takie, z których słowem i obrazem zrobił powiastki, ilustrujące głównie tę niedobrą stronę człowieczeństwa. Baśnie 1001 i nocy starannie ociosał z seksualnej aury i nieposkromionej żywotności bohaterów, uzyskując przenikliwie trafne moralitety, pełne zadumy nad ludzką kondycją. I jeszcze jedno, najważniejsze: oprawa graficzna jest znakomita, fabuła świetna, ale autor stopił je, uzyskując prawdziwy komiks, gdzie przekaz uzyskuje się jednocześnie słowem i obrazem. Toppi, niczym muzyczny wirtuoz, w każdym momencie potrafił użyć akurat tego środka wyrazu, którego powinien. Jedyny żal, jak mam do autora, że pierwszą część Opowieści wydał w roku 2000, drugą w 2005 (polska edycja obejmuje obie w jednym wolumenie) i ewidentnie brak jest trzeciej, kończącej i zamykającej tak subtelną klamrą baśnie, jak przejmująco zamyka każdą z nocnych
gawęd Szeherezady. Kończąc lekturę, zrozumiałem, co każdego świtu czuł król Szechrijar, pozostawiany z niedokończoną historią swojej małżonki.

d48yr75
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d48yr75

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj